Alonso dziękuje Toyocie
Zespół TOYOTA GAZOO Racing wygrała 87. edycję 24-godzinnego wyścigu Le Mans, notując dublet w finale sezonu WEC 2018-2019.
Autor zdjęcia: Joe Portlock / Motorsport Images
Sébastien Buemi, Kazuki Nakajima i Fernando Alonso powtórzyli wygraną z zeszłego roku i przypieczętowali też mistrzostwo świata w klasyfikacji kierowców.
Dla Fernando Alonso rozegrany w miniony weekend wyścig stanowił pożegnanie z Toyotą. W najbliższym czasie nie zobaczymy go też w wyścigach długodystansowych, choć w ostatnich dniach Hiszpan zapewnił, że zamierza wrócić w dalszej przyszłości do startów WEC.
- To niesamowite, że wygrałem Le Mans po raz drugi, ale to zwycięstwo przyszyło nieoczekiwanie - powiedział Alonso. - Nie mieliśmy tempa na walkę z samochodem nr 7. To szczęście okazało się kluczowe, co jest nieodłączną częścią sportów motorowych. Moi koledzy z zespołu zasłużyli na wygraną, ale wyścig wybrał nas na zwycięzców. Naszym głównym celem był triumf w mistrzostwach świata i jesteśmy bardzo dumni, że to osiągnęliśmy.
- Po długiej karierze w F1 zdecydowałem się, że wezmę udział w wyścigach długodystansowych, chcąc być mistrzem i w Formule 1 i w WEC. W zeszłym roku dużo poświęciłem na realizację tego zadania, startując w dwóch seriach jednocześnie, z programem zawodów w każdy weekend. Nie chciałem jednak ścigać się tylko w Le Mans, ponieważ dla mnie ważne było mistrzostwo w całym cyklu - dodał.
- Chciałbym podkreślić wysiłek całego zespołu Toyoty. To był niezawodny zespół. Dwa razy zanotowaliśmy dublet w Le Mans bez większych kłopotów. Gdyby mieli więcej szczęścia w poprzednich latach wygraliby bez problemu. Trafiłem we właściwe miejsce w odpowiednim momencie. W F1 to czasami się nie udawało. W sporcie raz się wygrywa, raz się przegrywa, ale cały czas należy próbować, a na koniec wszystkiego dociera się to tego świetnego momentu.
- To już moje czwarte mistrzostwo FIA. Od pierwszego tytułu w kartingu w 1996 roku minęło sporo czasu. Być może po 2005 i 2006 roku miałem świadomość, że z kolejnym będzie trudniej, ale ten pojawił się nieoczekiwanie. Podpisałem kontrakt z Toyotą i nie wiedziałem, czy będzie dobrze czy nie. Po osiemnastu miesiącach drugi raz wygrywamy Le Mans i zostajemy mistrzami świata. Czasami szczęście jest po twojej stronie i trzeba wykorzystać tę chwilę – podsumował.
Galeria zdjęć: Sébastien Buemi, Kazuki Nakajima i Fernando Alonso podczas 24H Le Mans 2019
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze