Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Awaria samochodu Kubicy wciąż zagadką

Vincent Vosse, szef Team WRT Racing, przyznał, że przyczyny zatrzymania Oreki z numerem 41 na ostatnim okrążeniu 24 godzin Le Mans wciąż są analizowane.

#41 Team WRT Oreca 07 - Gibson LMP2, Robert Kubica, Louis Deletraz, Yifei Ye

#41 Team WRT Oreca 07 - Gibson LMP2, Robert Kubica, Louis Deletraz, Yifei Ye

Nick Dungan / Motorsport Images

Niespełna jednego okrążenia - tyle zabrakło ekipie WRT, by w debiutanckim występie w 24 godzinach Le Mans świętować sensacyjny dublet w LMP2.

Po blisko dobie rywalizacji na czele znajdowała się Oreca z numerem 41, prowadzona na zmianę przez Roberta Kubicę, Louisa Deletraza i Yifei’a Ye. Dramat rozegrał się podczas zmiany tego ostatniego. Chińczyk zatrzymał się na torze. Auto nie było w stanie dojechać do mety, więc załoga z Polakiem w składzie nie znalazła się w końcowej klasyfikacji.

Przyczyna zatrzymania #41 wciąż nie jest do końca znana. Początkowo podejrzewano brak paliwa, ale ekipa szybko to wykluczyła. W komunikacie prasowym poinformowano o awarii czujnika przepustnicy, ale najnowsze słowa Vincenta Vosse sugerują jeszcze coś innego.

- Analizy nadal trwają, ale wygląda na to, że doszło do krótkiego zwarcia w ECU [electronic control unit] - powiedział Vosse w rozmowie z serwisem Endurance-Info. - Auto z numerem 41 odpaliło dziś [w poniedziałek] normalnie. Nie zabrakło nam paliwa. Nie mogło go zabraknąć, ponieważ do [zaplanowanego] dystansu jedenastu okrążeń brakowało bardzo dużo.

- Trudno się z tym pogodzić. Jedna strona garażu płakała, druga wrzeszczała ciesząc się. Takie są prawa motorsportu i nic z tym nie zrobimy. Mogliśmy mieć ładny dublet. Nasze samochody prowadziły przez 19 godzin.

Prowadzenie przejęła druga Oreca belgijskiej ekipy, opatrzona numerem 31. Za kierownicą zmieniali się Robin Frijns, Ferdinand Habsburg i Charles Milesi. Walka o zwycięstwo - wypuszczone z rąk przez #41 - trwała, dosłownie, do ostatnich metrów. Frijns brawurowym manewrem, tuż obok flagi w szachownicę, przeciął linię mety 0,7 s przed załogą zespołu Joty.

- Wyścig nie kończy się, dopóki nie przejedziesz obok flagi w szachownicę. Robin prawie zabrał ją ze sobą. Gdyby nie przeprowadził takiego manewru, przegrałby. Wcześniej, w trakcie rywalizacji, doszło do kontaktu z jednym z aut [klasy] GT i [nasz] samochód nie działał idealnie, tracąc czas na każdym okrążeniu.

- Z takim finałem możemy nakręcić świetny film. Kawał historii do opowiedzenia - żartował Vincent Vosse.

Po 24h Le Mans:

#31 Team WRT Oreca 07 - Gibson LMP2, Robin Frijns, Ferdinand Habsburg, Charles Milesi, #29 Racing Team Nederland Oreca 07 - Gibson LMP2, Frits Van Eerd, Giedo Van Der Garde, Job Van Uitert

#31 Team WRT Oreca 07 - Gibson LMP2, Robin Frijns, Ferdinand Habsburg, Charles Milesi, #29 Racing Team Nederland Oreca 07 - Gibson LMP2, Frits Van Eerd, Giedo Van Der Garde, Job Van Uitert

Photo by: Rainier Ehrhardt

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Alpine nie ma powodów do rozczarowania
Następny artykuł Cadillac wchodzi do LMDh

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska