Koce grzewcze nie znikną z Le Mans?
Wszystko wskazuje na to, że koce grzewcze drugi rok z rzędu nie zostaną zakazane podczas 24-godzinnego wyścigu Le Mans.
Szef Długodystansowych Mistrzostw Świata, Frederic Lequien ujawnił, że trwają rozmowy na temat ponownego zniesienia zakazu wykorzystywania koców grzewczych w Le Mans. Ze względów bezpieczeństwa wysoce prawdopodobne jest przedłużenie tegorocznej decyzji.
WEC będzie liczyło w przyszłym sezonie 8 wyścigów. 4 runda, Le Mans odbędzie się w trzecim tygodniu czerwca na torze Circuit de la Sarthe. W zeszłym tygodniu Robert Kubica podpisał kontrakt z partnerskim zespołem Ferrari, AF Corse i wystartuje za kierownicą hipersamochodu 499P. W środę ORLEN ogłosił, że pozostanie sponsorem mistrza klasy LMP2 na kolejne trzy lata.
Od początku tego sezonu obowiązywał zakaz stosowania koców grzewczych. Decyzja ta budzi mieszane uczucia w każdej serii wyścigowej, która się na niego zdecydowała lub planuje to zrobić w przyszłości. W kwietniu ustalono, że zakaz dogrzewania opon w pit lane wiąże się podczas Le Mans ze zbyt dużym niebezpieczeństwem i należy go zawiesić na jedną rundę.
- Na ten moment decyzja w sprawie Le Mans nie została podjęta - mówił Lequien. - Musimy ponownie rozważyć, czy jest to możliwe. Le Mans jest bardzo specyficzne ze względu na różnice temperatur [między dniem, a nocą], dwie klasy samochodów oraz różne umiejętności kierowców.
- Kiedy wyjeżdżasz z alei serwisowej o trzeciej w nocy przy niskiej temperaturze, jest to wykonalne, ale kierowcy muszą się do tego dostosować, co wymaga czasu - dodał. - Mogę powiedzieć, że do końca sezonu bez wątpienia usuniemy koce grzewcze.
W opublikowanym regulaminie sportowym Długodystansowych Mistrzostw Świata na sezon 2024 jednoznacznie zabronione jest „używanie jakichkolwiek urządzeń termicznych lub zatrzymujących ciepło”, w tym właśnie koców grzewczych. Le Mans dotyczą jednak nadrzędne przepisy, które nie zostały jeszcze upublicznione.
- Wyobrażasz sobie wyjazd z pit lane na Spa oraz przejazd przez Eau Rouge, gdy jest 5 stopni Celsjusza - pytał retorycznie James Calado po wypadku podczas przedsezonowych testów na Sebring. Niestety miał rację wobec przebiegu nadchodzącego wyścigu, a wnioski wyciągnięto dopiero po fakcie.
Organizator 24-godzinnego wyścigu Le Mans, Automobile Club de l'Ouest, oświadczył, że chce mieć pewność, że „kierowcy bez względu na doświadczenie będą mogli rywalizować w jak najbezpieczniejszych warunkach, niezależnie od pogody i temperatury na torze”.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.