Le Mans: Przełamana dominacja mistrza kwalifikacji
Pokonanie Kamui Kobayashiego sprawiło, że zdobycie pole position do 24-godzinnego wyścigu Le Mans było dla Brendona Hartleya czymś wyjątkowym, ponieważ jego kolega z zespołu Toyoty jest „Panem kwalifikacji” na francuskim torze.
Zdobycie pole position za kierownicą Toyoty GR010 HYBRID nr 8 w sesji Hyperpole w czwartek wieczorem „to było niesamowite uczucie” dla Hartley’a.
- Kamui jest tutaj Panem kwalifikacji, robi niesamowite rzeczy i chciał zdobyć piąte pole position - powiedział Hartley, który tworzy skład z Sebastienem Buemim i Ryo Hirakawą.
- Samochód spisywał się niesamowicie, więc dziękuję kolegom z zespołu, że pozwolili mi dobrze bawić się - dodał. - Myślę, że byłem trochę rozemocjonowany; zdobycie pole position na torze w Le Mans wiąże się z silnymi wrażeniami.
Hartley powiedział, że osiągnięcie było tym słodsze, że w zeszłym roku niewiele brakowało mu do wygrania sesji Hyperpole w Le Mans, kiedy to Kobayashi pokonał go o trzy dziesiąte sekundy, po tym jak na swoim szybkim okrążeniu został przyhamowany w ostatnim zakręcie.
Ujawnił, że martwiło go, iż tym razem jego próba odwrócenia losów walki z kierowcą Toyoty nr 7 zakończyła się, gdy na pierwszym okrążeniu drugiego stintu w półgodzinnej sesji natrafił na tłok na torze.
Po pierwszym przejeździe Hartley prowadził z czasem 3:25.213, który był lepszy od wyniku Kobayashiego 3:26.130.
Jednak w zakrętach Porsche nie poszło mu i został wyprzedzony w tabeli wyników przez Kobayashiego i Nicolasa Lapierre'a w Alpine-Gibson A480.
- W zakręcie Porsche stanąłem w korku i myślałem, że to już koniec bowiem z pierwszego miejsca spadłem na trzecie - tłumaczył. - Na ostatnim okrążeniu, po tym jak na wcześniejszym utknąłem w tłoku, towarzyszyła mi ogromna presja. Musiałem postawić wszystko na jedną kartę, więc cieszę się, że poszło mi dobrze.
Hartley poprawił się do 3:24.408, mimo że jego „opony były już poza szczytem możliwości”, pokonując Kobayashiego w końcowych rezultatach o 0,420s.
Japończyk stracił swój najlepszy czas 3:24.585 z powodu naruszenia limitów toru w Tertre Rouge i ostatecznie uzyskał 3:24.828, co i tak wystarczyło mu do wyprzedzenia Lapierre'a.
Kobayashi był rozczarowany, że nie udało mu się zdobyć rekordowego, piątego pole position.
- Szkoda, ale zrobiłem wszystko, co w mojej mocy - powiedział. - Brendon wykonał świetną robotę, tak to już jest.
Polecane video:
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.