Legenda gotowa na udział w Le Mans

Valentino Rossi, który po zakończeniu kariery w MotoGP przeszedł do rywalizacji w GT, wziął udział w dwóch wyścigach Road to Le Mans, które są częścią cyklu Le Mans Cup. Zawody poprzedzały rozpoczynający się dziś o 16:00 francuski klasyk 24-godzinny.

Włoch zasiadał za kierownicą BMW M4 GT3 zespołu WRT. Jego zmiennikiem był Jerome Policand.

W pierwszym wyścigu Rossi przez chwilę prowadził w kategorii, ale został zatrzymany w szykanie Mulsanne przez dwa samochody LMP3, które zderzyły się bezpośrednio przed nim. Ostatecznie duet belgijskiej stajni finiszował na trzynastej lokacie w swojej klasie. Natomiast w drugim byli w stanie przebić się w górę klasyfikacji.

W końcowej fazie zawodów Rossi walczył z Andersem Fjordbachem, zasiadającym w Porsche, o drugie miejsce i zdołał go wyprzedzić na ostatnim okrążeniu. Następnie "The Doctor" został awansowany na pierwszą pozycję po tym, jak Kei Cozzolino z zespołu AF Corse został ukarany za niebezpieczną jazdę.

- To było pierwsze zwycięstwo razem z BMW. Przeżyliśmy wspaniałą przygodę, przyjeżdżając tutaj, aby przygotować się do przyszłorocznego 24-godzinnego wyścigu - powiedział Rossi, który planuje przystąpić do Le Mans 2024, gdy zostanie wprowadzona nowa klasa GT3, zastępująca GTE.

- Narzuciłem dobry rytm już od czwartku rano, a także w kwalifikacjach, ale mieliśmy trochę pecha w pierwszym wyścigu. Dlatego tym bardziej chcieliśmy stanąć na podium w tym drugim - dodał. - Jerome zaliczył świetny stint i ostatecznie udało nam się wygrać.

- Miałem dobry tempo i zdołałem wykonać kilka udanych manewrów wyprzedzania. Jesteśmy bardzo, bardzo zadowoleni - podkreślił Rossi, mający status fabrycznego kierowcy BMW.

Andreas Roos, szef BMW M Motorsport, dodał: - Mamy nadzieję, że w przyszłym roku będziemy mogli kontynuować te sukcesy. To był pierwszy krok.

W pierwszym wyścigu, w łącznej klasyfikacji zwycięstwo przypadło zespołowi Nielsen Racing Duqueine LMP3 z Mattem Bellem i Johnem Melsomem, a w drugim triumfował Cool Racing z Davidem Drouxem i Luisem Sanjuanem.