Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Vandoorne: Pokazałem na co mnie stać

Kierowca ekipy SMP Racing, Stoffel Vandoorne wierzy, że po dwóch frustrujących sezonach spędzonych na torach F1 w zespole McLarena, ponownie pokazał swoje umiejętności biorąc udział w wyścigu 24h Le Mans.

#11 SMP Racing, BR Engineering BR1-AER: Mikhail Aleshin, Vitaly Petrov, Stoffel Vandoorne

Autor zdjęcia: Joe Portlock / Motorsport Images

Belg wraz z rosyjskim zespołem zajął w legendarnym wyścigu trzecie miejsce, tracąc do zwycięskiej Toyoty sześć okrążeń.

Vandoorne, który dzielił samochód oznaczony numerem 11 z Witalijem Pietrowem i Michaiłem Aloszynem był zadowolony ze swojego występu.

- To było moje pierwsze doświadczenie [z Le Mans] i było fantastycznie. Chciałbym podziękować Borisowi [Rotenbergowi, szefowi SMP] za daną mi szansę.

- Wiedzieliśmy, że będziemy blisko drugiego auta SMP oraz Rebellionów i tak właśnie było. Myślę, że Rebellion był nawet od nas szybszy na pewnym etapie, ale zdołaliśmy wypracować różnicę wtedy, kiedy potrzebowaliśmy oraz uniknęliśmy problemów.

Po dwóch słabych sezonach w McLarenie, u boku zwycięzcy Le Mans, Fernando Alonso, Vandoorne zaliczył swoje trzecie podium w 2019 roku. Wcześniej również na trzecich miejscach ukończył rundę WEC - 6 godzin Spa oraz wyścig Formuły E w Rzymie.

Podczas Le Mans były mistrz F2 był najszybszym z kierowców SMP i spędził za kierownicą najwięcej czasu [9,5 godziny].

- Myślę, że pokazałem co jestem w stanie zrobić. Wszyscy zobaczyli do czego jestem zdolny. Jestem bardzo zadowolony ze swoich pierwszych doświadczeń z Le Mans.

- Chciałbym tu wrócić i spróbować wygrać - podsumował Stoffel Vandoorne.

Vandoorne, Pietrow i Aloszyn konsekwentnie jechali po podium, spowolnieni jedynie przez złapanego kapcia i wymianę części przodu.

Drugi samochód SMP z Orudżewem, Sarrazinem i Sirotkinem mógł zająć czwarte miejsce, jednak ten pierwszy rozbił się podczas nocnej części wyścigu.

- Utrzymywaliśmy się przed Rebellionem, jednak popełniłem błąd i rozbiłem się w zakrętach Porsche - wyjaśnił Orudżew. - Uszkodzenia auta okazały się znaczące.

23-latek zdradził, że nawet jakby udało się naprawić samochód, to i tak nie mógłby on kontynuować zmagań. Dotkliwość i siła uderzenia spowodowały zapalanie się „ostrzegawczego światła medycznego” FIA.

- Oczywiście chciałem wrócić na trasę i dojechać do boksów. Jednak z powodu dużego rozmiaru zniszczeń zapaliło się medyczne światełko i organizatorzy nie pozwolili mi kontynuować - zakończył Egor Orudżew.

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł ByKolles nie był przygotowany do Le Mans
Następny artykuł Kierowcy „jedynki” rozczarowani samochodem

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska