Adamo: Nie muszę być miły
Szef Hyundai Motorsport Andrea Adamo opowiedział nieco o swoim podejściu do życia. Przemyśleniami podzielił się w wywiadzie udzielonym dla serwisu DirtFish.
Autor zdjęcia: Helena El Mokni / Hyundai Motorsport
Adamo, któremu sporty motorowe towarzyszą od dzieciństwa, ma reputację szefa prowadzącego zespół twardą ręką.
- Nie jestem tu po to, aby się zaprzyjaźniać. Jestem tu po to, aby wygrywać - powiedział Adamo, którego Hyundai Motorsport świętował mistrzostwo WRC w sezonie 2019.
- Najważniejszą rzeczą, jaką mamy, jest czas, a ja nienawidzę go marnować. Nie chcę nikogo zastraszać, chcę po prostu dyskutować z ludźmi, którzy mają coś do powiedzenia, a nie z tymi, którzy zadają głupie pytania. Kiedy ludzie przychodzą z błahymi tematami, irytuję się, ponieważ jestem mocno zajęty. Rozumiem, że dziennikarze muszą pracować i szanuję ich oraz ich robotę. Zapytaj nasz dział PR, nigdy nie odmówiłem nikomu wywiadu. Jednak jeśli ktoś przychodzi i zadaje bzdurne pytania, nie będę grał w tę grę. Dlaczego miałbym marnować swój czas, mam co robić w Hyundai Motorsport.
- Nie płacą mi za to, abym był najmilszym i najmądrzejszym facetem w strefie serwisowej, najlepszym przyjacielem dziennikarzy lub po prostu kolegą wszystkich. Nie jestem towarzyski. Nie przepadam za imprezami. Kolacja z czterema osobami jest dla mnie jak koncert rockowy. Nie mówię dużo, ponieważ myślę, że na świecie jest już zbyt wielu ludzi, którzy dużo gadają, więc ja nie muszę dorzucać kolejnych słów od siebie. Można mówić wtedy, gdy ma się coś do powiedzenia - kontynuował.
Pod koniec ubiegłego sezonu Adamo był w centrum uwagi w strefie serwisowej, kiedy podczas październikowego Rajdu Katalonii wybuchły pierwsze pogłoski o tym, że Ott Tanak przejdzie z Toyoty do Hyundaia. Według Adamo negocjacje były łatwiejsze niż to, co zostało przedstawione przez media.
- Nie było trudne osiągnięcie porozumienia, ale oczywiście były pewne aspekty ekonomiczne, które musieliśmy poukładać. Ludzie krzyczeli o pieniądzach, które Hyundai miał wydać, aby go zatrudnić. To mnie rozśmieszyło, ponieważ czytałem o prywatnych odrzutowcach itp. - wspominał.
- Odebrałem Otta, jako gościa, który miał taką samą wolę wygrywania, jak ja. Miałem już wokół siebie ludzi takich jak Thierry (Neuville). Szybko znaleźliśmy wspólny język i żartowaliśmy z tych samych tematów. Ott jest trochę podobny do mnie. Publicznie nie jest on typem człowieka, który jest szczególnie towarzyski. Nie mamy na celu zadowalania wszystkich. Jesteśmy tu po to, aby odnosić zwycięstwa - podkreślił.
Według niego umieszczenie najlepszych kierowców w tym samym zespole nie spowodowało żadnych problemów.
- Thierry i Ott współpracują bardzo dobrze. Ott wniósł doświadczenie z jazdy innymi samochodami klasy WRC. To jest bardzo pomocne - nie ukrywał. - Zwykle, gdy w twoim zespole są najlepsi zawodnicy, są to również inteligentni faceci. Wtedy łatwo jest wchodzić w interakcje. Wiadomo, wszystko musi być przejrzyste.
- Oczywiście kierowca chcąc być tym najlepszym musi myśleć o sobie. Sądzę, że dzień w którym przestanie narzekać, stresować się i pytać, będzie złym dniem, ponieważ oznacza to, że stracił wolę wygrywania. Nie mam dzieci, więc nie wiem, jak nimi zarządzać, ale czasami wracam myślami do moich siostrzeńców, gdy byli młodsi. Badali gdzie jest granica, aby zobaczyć, w którym momencie tata i mama się zdenerwują. Wtedy wiedzą, gdzie jest limit, że należy zrobić krok wstecz. Z kierowcami też tak czasem bywa - uznał.
Po trzech rundach mistrzostw świata 2020 Hyundai jest sklasyfikowany na drugim miejscu, 21 punktów za Toyotą. Adamo, mimo zwycięstwa Neuville’a w Rajdzie Monte Carlo, kilkukrotnie podkreślał, że nie jest zadowolony z początku tego sezonu.
- Moja główna refleksja jest taka, że WRC 2020 już było dziwne. Jedynym wydarzeniem, które odbyło się, niech mi będzie wolno powiedzieć - poprawnie, było Monte-Carlo. Potem mieliśmy Szwecję, na drogach, których stanu nie da się opisać, a następnie Meksyk, skrócony ze względu na epidemię. Patrząc wstecz na te wydarzenia, nie mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwy. W porządku, wygraliśmy Monte, więc z czysto emocjonalnego punktu widzenia cieszyliśmy się, ale nasze osiągi były ograniczone. Ze Szwecji nie byłem zadowolony, w Meksyku wystąpiły problemy z niezawodnością, co bardzo mnie zdenerwowało. Z tych wydarzeń czerpiemy jednak motywację, której potrzebujemy, aby się podnieść. Musimy z szacunkiem podchodzić do naszego zarządu, który pozwala nam na rywalizację w mistrzostwach oraz należy zachować profesjonalizm. Skupiamy się nad zrozumieniem co należy zrobić lepiej - mówił niedawno Adamo.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze