Kolejne pozytywne sygnały z Austrii

Podczas gdy pierwsze dziewięć grand prix odwołano lub przełożono i szykuje się kolejna tura odroczeń w przypadku Francji, Wielkiej Brytanii i Belgii, rząd Austrii zapewnia, że „nie stanie na przeszkodzie” swojego grand prix.

Wyścig w Spielbergu jest promowany przez Red Bulla.

Podczas gdy pierwsze dziewięć wyścigów odwołano lub przełożono i szykuje się kolejna tura odroczeń w przypadku Francji, Wielkiej Brytanii i Belgii, rząd Austrii zapewnia, że „nie stanie na przeszkodzie” swojego grand prix.

Ten wyścig na Red Bull Ring w Spielbergu jest promowany przez Red Bulla.

Doradca Red Bulla ds. motorsportu - dr Helmut Marko sugerował już kilkukrotnie, że na torze w Spielbergu może się odbyć nawet kilka wyścigów.

Austriacki minister sportu i wicekanclerz Werner Kogler ponownie powiedział, że rząd kraju nie sprzeciwi się wyścigowi bez publiczności.

- Nie chcemy przeszkadzać. To jest zupełnie inna sytuacja niż mecze na stadionie. Jest w to zaangażowanych jednak trochę osób - mówił Kogler. - Oczywiście zasady minimalnej odległości musiałyby być przestrzegane w ten sam sposób, ale wydaje się to możliwe.

- Nie ukrywam, że w tym względzie mam kontakt z gubernatorem Styrii. To mogłoby się odbyć w lipcu, wg obecnego kalendarza. Ostatecznie federacje sportowe muszą same o tym zadecydować. Miałem również kontakt z Helmutem Marko, który ma w tym temacie odpowiednią rolę w Red Bullu i pełni rolę mediatora.

- Powiedziałem mu, że przekażemy wszystkie wytyczne odpowiednim stowarzyszeniom sportów motorowych, aby mogli zobaczyć, co jest możliwe, a co nie - dodał.

Kogler przyznaje, że większe kłopoty mogą sprawić ograniczenia w podróżowaniu.

- Nie chcę przesądzać, czy pojawi się potrzeba zastosowania jakiś wyjątków - odniósł się do perspektywy kwarantanny i testów medycznych, dla tych, którzy potrzebują dostać się do Austrii lub z niej wyjechać. - Formuła 1 jednak zasygnalizowała mi, że z ich punktu widzenia to się może udać.