Mniejszy budżet w Formule 1
Dyrektor sportowy Formuły 1, Ross Brawn zdradził, że górna granica wydatków, obowiązująca od przyszłego sezonu wyniesie 145 milionów dolarów amerykańskich, o 30 milionów mniej, niż pierwotnie planowano.
Autor zdjęcia: Mark Sutton / Motorsport Images
Limit kosztów, wynoszący 175 milionów dolarów, był jedną z pierwszych rzeczy, którą uzgodniono jeszcze w ubiegłym roku. Redukcja wydatków miała nastąpić razem z zapowiadaną na przyszły sezon rewolucją techniczną. W związku ze spodziewanym kryzysem, wywołanym pandemią koronawirusa, pojawienie się nowych samochodów odłożono w czasie.
Nieustanne poszukiwanie oszczędności doprowadziło również do burzliwych rozmów na temat wysokości przyszłego limitu budżetowego. Większe i bogatsze zespoły niechętnie opowiadały się za zmniejszeniem go choćby o 30 milionów, a mniejsze ekipy, z McLarenem na czele, optowały za redukcją do 100 milionów dolarów. Ferrari, choć nie wprost, zagroziło nawet wycofaniem swojej stajni z Formuły 1, jeśli granica spadnie poniżej 145 milionów.
Podczas dzisiejszej telekonferencji przedstawicieli Międzynarodowej Federacji Samochodowej i Formuły 1 osiągnięto jednak konsensus, o czym w Sky Sports poinformował Ross Brawn.
- Dzisiejsze spotkanie odbyło się pomiędzy FIA i Formułą 1 - powiedział Brawn. - Wydaje mi się, że osiągnęliśmy porozumienie. Zespoły otrzymają szczegółowe informacje w najbliższych dniach. Przeprowadzono wiele konsultacji i sądzę, że jesteśmy już na końcowych etapach i niedługo wszystko stanie się jasne. Zaczęliśmy od 175 milionów i dotarcie do nich wymagało długiej batalii, a przy obecnym kryzysie zaczniemy od 145 milionów.
- Dyskusja dotyczy teraz tego, o ile możemy obniżyć pułap w kolejnych latach. Na początku głównym celem ograniczenia wydatków była próba wyrównania stawki. Myślę, że w sytuacji, którą mamy obecnie, priorytetem jest zadbanie o kondycję finansową Formuły 1. Dotyczy to zarówno dużych zespołów, jak i mniejszych ekip. Przesłanie jest bardzo jasne: musimy obniżyć koszty.
Brawn zapewnił również, że nie będzie dalszego odkładania rewolucji technicznej i nowe samochody pojawią się w 2022 roku.
- Nowe przepisy z pewnością wejdą w życie w sezonie 2022. Istnieje uzasadniona potrzeba wykorzystania obecnych samochodów także w przyszłym roku, jednak nasze inicjatywy, które zamierzamy wprowadzić mają na celu uczynić ten sport bardziej opłacalnym ekonomicznie.
- Obecne samochody są tak złożone, że im więcej pieniędzy wydasz, tym szybciej pojedziesz. Potrzebujemy nowych aut, aby zminimalizować ten trend - powiedział Ross Brawn.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze