Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Dużo pracy przed Leclerkiem

Charles Leclerc uważa, że wciąż ma wiele do zrobienia, zanim będzie mógł walczyć o tytuł w Formule 1.

Charles Leclerc, Ferrari SF1000

Autor zdjęcia: Andy Hone / Motorsport Images

Chociaż Monakijczyk szykuje się do dopiero swojego trzeciego sezonu w królowej sportów motorowych, ponownie jest uznawany za jednego z faworytów w walce o tytuł.

Kierowca Ferrari zapewnia jednak, że przed nim jeszcze długa droga, zanim będzie mógł sięgnąć po taki sukces, choć nie ukrywa, że chce pewnego dnia zostać mistrzem świata.

- Co jeśli będę gotowy, aby zostać mistrzem świata? To jest moje marzenie, muszę nad tym pracować, jestem zadowolony z mojego rozwoju, ale wciąż jest wiele do zrobienia. Mam nadzieję, że kiedyś to się uda - powiedział Charles Leclerc.

Podobnie jak inni kierowcy, nie może doczekać się powrotu do wyścigów. Na osłodę miał okazję zagrać w krótkometrażowym filmie, remake'u "C'était un rendez-vous", jeżdżąc po ulicach Monte Carlo za kierownicą Ferrari SF90 Stradale.

- Miło było wcielić się w inną rolę, ale codziennie budzę się z nadzieją o możliwości ponownej jazdy. Dużo trenuję, aby być przygotowanym na sezon - kontynuował.

- Było fajnie, ale rzeczywistość jest inna i mam nadzieję, że wkrótce będę mógł ścigać się w Monte Carlo. To szczególne uczucie, trudne do wytłumaczenia. Natomiast w dzieciństwie chodziłem tu do szkoły, teraz jeżdżę Ferrari, to bardzo ekscytujące. W Monte Carlo dorasta się będąc blisko sportów motorowych. Np. trybuny są stawiane na długo przed grand prix. Od dziecka chciałem być częścią tego świata - dodał.

Kierowca Ferrari przewiduje, że powrót do startów po tylu miesiącach przerwy będzie stanowił ogromne wyzwanie: - Rozpoczęcie sezonu tak późno będzie trudne. Jest to sport, w którym nie możemy trenować na torze i przez pięć miesięcy nie przejechaliśmy ani jednego okrążenia.

Wreszcie Leclerc podkreśla swoją największą inspirację, Ayrtona Sennę, postać, którą podziwia od zawsze.

- Moją największą inspiracją był Senna, chociaż nigdy nie widziałem go na żywo, ponieważ zmarł przed moim urodzeniem. Mój ojciec był jego fanem i opowiadał mi wiele anegdot. Jest postacią, która zawsze mnie bardzo interesuje, widziałem filmy i czytałem o nim książki. Był bardzo utalentowany, ale i pracowity - powiedział Leclerc na koniec.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Vettel za drogi dla Haasa
Następny artykuł Potencjalny nabywca Renault F1

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska