Alonso zszokowany decyzją F1
Fernando Alonso nie ukrywał zaskoczenia, gdy po przejechaniu trzech okrążeń za samochodem bezpieczeństwa, przyznano punkty za Grand Prix Belgii.
Autor zdjęcia: Charles Coates / Motorsport Images
Deszcz, który przez cały dzień padał w Ardenach, pozbawił kierowców możliwości walki, a kibiców „ograbił” z widowiska. Po trzech godzinach spoglądania w niebo przejechano trzy okrążenia za samochodem bezpieczeństwa. Połowa punktów została przyznana, a czołowa trójka udała się na ceremonię podium.
Nikt nie ma wątpliwości, że ściganie w niedzielę było niemożliwe, ale wielu nie rozumie czemu zdecydowano się w taki sposób doprowadzić do „rozegrania” Grand Prix Belgii i rozdania punktów. Wśród nich jest Fernando Alonso.
- Zgadzam się w sprawie warunków [na torze] - powiedział Alonso. - Nie zgadzam się jednak z tym, że były dwa okrążenia i rozdano punkty. Przecież się nie ścigaliśmy.
- Nie mieliśmy szans na zdobycie punktów i wielu kierowców ich nie ma. Ja jestem na P11 i nie miałem okrążenia z zielonym światłem, by powalczyć o punkty. Jestem zszokowany, ale to ich decyzja. Nie było mowy, abyśmy mogli się dziś ścigać. Albo była czerwona flaga, albo samochód bezpieczeństwa. Jak można więc rozdać punkty bez wyścigu?
- Postanowili puścić trzy okrążenia, by można było przyznać punkty. Warunki nie zmieniły się. To było dziwne widowisko.
Poza Alonso również Lewis Hamilton skrytykował włodarzy F1, nazywając Grand Prix Belgii farsą i podkreślając, że liczyły się jedynie pieniądze.
- Oczywiście, nie można nic zrobić z pogodą, ale mamy nowoczesny sprzęt, który podpowiadał nam, co się wydarzy i pokazywał, że warunki się nie zmienią. Wysłano nas [na tor] tylko z jednego powodu.
- Dwa okrążenia za samochodem bezpieczeństwa, bez możliwości zyskania lub utraty pozycji, to nie wyścig. Powinniśmy to zakończyć, nie narażać kierowców, a przede wszystkim zwrócić [pieniądze] kibicom, którzy są solą tego sportu - przekazał Lewis Hamilton.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze