Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Binder: Czasem trzeba podjąć ryzyko

Brad Binder w dramatycznej końcówce Grand Prix Austrii zapewnił sobie drugie zwycięstwo w królewskiej klasie MotoGP.

Brad Binder, Red Bull KTM Factory Racing

Brad Binder, Red Bull KTM Factory Racing

Gold and Goose / Motorsport Images

Binder ruszał z dziesiątego pola i w suchym wyścigu jechał w okolicach szóstej pozycji. Gdy kilka okrążeń przed końcem z chmur wiszących nad Red Bull Ringiem spadł deszcz, jeździec z RPA postanowił zaryzykować.

Pięciu zawodników będących przed Binderem zjechało do alei serwisowej w celu wymiany motocykla, a reprezentant KTM pozostał na torze. Deszcz z każdą minutą nasilał się, wyposażeni w deszczówki zawodnicy przebijali się z dołu stawki, ale Południowoafrykańczyk przetrwał i po raz drugi w karierze stanął na najwyższym stopniu podium klasy królewskiej.

Binder przyznał, że decyzję o pozostaniu na torze w kluczowym momencie podjął praktycznie w ostatniej chwili.

- Kiedy zaczęło padać, dogoniłem prowadzącą grupę - powiedział Binder. - Pozostały cztery okrążenia i wiedziałem, że szykują się do zjazdu. Marc [Marquez] spoglądał za siebie.

- Ja nie mogłem się zdecydować. Podjąłem decyzję w ostatniej chwili, gdy zobaczyłem, że cała grupa zjeżdża do alei. Postanowiłem, że muszę spróbować. Pierwsze [z pozostałych] okrążeń było dobre. Ale dwa kolejne to inna sprawa. Na ostatnim okrążeniu hamulce były zimne. Podobnie opony.

- Miałem sporo problemów. Jednak czasami trzeba zaryzykować i dzisiaj to się opłaciło.

26-latek nie ukrywał, że kilka razy był blisko wywrotki.

- Szczerze mówiąc, sądziłem kilka razy, że to koniec. W ogóle nie mogłem zahamować. Jedynie tylny hamulec trochę działał. Używałem go więc i sunąłem bokiem. Tak naprawdę pozostanie na torze na ostatnim okrążeniu wydawało się w teorii niemożliwe.

- Czekałem aż ktoś mnie minie, ale gdy zobaczyłem flagę w szachownicę, poczułem ulgę, nie mogąc jednocześnie uwierzyć, że dziś wygrałem - zakończył Brad Binder.

Brad Binder, Red Bull KTM Factory Racing

Brad Binder, Red Bull KTM Factory Racing

Photo by: Gold and Goose / Motorsport Images

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Binder wygrał na slickach
Następny artykuł Bagnaia wyprzedził ośmiu

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska