Budżetowy skandal w Formule 1?

W przyszłym tygodniu FIA ogłosi wyniki procedury przeglądu wydatków poniesionych przez zespoły Formuły 1 w sezonie 2021. Oczywiście są tacy, którzy już zaczęli odgadywać wyniki raportu, a na padoku wymieniane są dwie ekipy, które wyszły poza limit 147,5 mln dolarów.

Wskazywane stajnie to Aston Martin i Red Bull Racing. W przypadku RBR naruszenie ma przekraczać próg pięciu procent co pociąga za sobą kary nie tylko finansowe, ale również sportowe.

Już na początku lata pojawiły się informacje, że FIA poprosiła dwa zespoły o dokładniejsze wyjaśnienie niektórych pozycji w ich wydatkach.

FIA jest zobowiązana do zakomunikowania wyników prac rewizyjnych, a końcowy raport jest już w drodze.

Jeśli naruszenie przepisów finansowych jest poniżej pięciu procent obowiązującego pułapu budżetowego, zostaną nałożone na daną formacje sankcje finansowe.

W przypadku przekroczenia pięciu procent, tu wskazuje się na Red Bulla, scenariusz nie jest zbyt jasny. Wśród wymienianych kar są wykluczenie z danych zawodów, ograniczenie testów w tunelu aerodynamicznym, wykluczenie z mistrzostw, redukcja przyszłego limitu wydatków, odjęcie punktów w klasyfikacjach mistrzowskich.

W kontekście ekipy z Milton Keynes mówi się o ich bardzo intensywnym i kosztownym programie rozwojowym prowadzonym do końca poprzednich mistrzostw, który zupełnie nie zachwiał ich przygotowaniami do nowej ery technicznej w królowej sportów motorowych. 

Jeśli chodzi o Astona Martina, naruszenie limitu wydatków prawdopodobnie miało związek z trwającą budową ich nowej fabryki w Silverstone.

Rzecznik Astona Martina powiedział: - Złożyliśmy nasze sprawozdanie z 2021 roku. Jesteśmy w dyskusji z FIA i czekamy na weryfikację.

Federacja w swoim komunikacie poinformowała: - FIA obecnie finalizuje ocenę danych finansowych z 2021 roku przedstawionych przez wszystkie zespoły Formuły 1. Domniemane naruszenia regulaminu finansowego, jeśli takie wystąpią, będą rozpatrywane zgodnie z formalnym procesem określonym w przepisach.

Szef Red Bull Racing - Christian Horner, odmówił komentarza.

Video: Grand Prix Singapuru: Przewodnik po torze Marina Bay