Cięcia w budżetach zespołów F1
Zespoły Formuły 1 obiecują, że będą elastyczne w opracowaniu kolejnych założeń mających na celu utrzymanie Formuły 1 w jak najlepszej formie po kryzysie wywołanym pandemią koronawirusa.
Robert Kubica, Alfa Romeo Racing C39
Zak Mauger / Motorsport Images
Powyższą opinią podzielił się szef Alfa Romeo Racing Orlen - Frederic Vasseur.
- Nadal znajdujemy się w wyjątkowej sytuacji, której nikt nie kontroluje - powiedział Vasseur. - Nawet politycy.
- Jedyne co możemy zrobić, to być elastyczni i jak najlepiej przygotować się do powrotu.
Małe zespoły dążą teraz do dalszego ograniczenia limitu budżetu, który na sezon 2021 wynosi 175 mln dolarów. Mówi się o pułapie 100 milionów.
Zakłada się z kolei, że FIA bierze pod uwagę ograniczenie wynoszące 150 mln, zgodnie z sugestią Red Bulla. Ferrari natomiast woli alternatywne rozwiązania, bowiem obawia się, że rygorystyczny limit wpłynie na utraty miejsc pracy.
Jeden z rozmówców Auto Motor und Sport przekazuje jednak: - Jeśli trzy lub cztery zespoły będą musiały całkowicie zrezygnować, stracimy znacznie więcej miejsc pracy.
Przyjmuje się, że Mercedes akceptuje wspomniany limit 150 mln dolarów. Szefowie zespołów, FIA i FOM omówią to szóstego kwietnia.
Formuła 1 może wprowadzić zamrożenie rozwoju obecnych jednostek napędowych jako środek awaryjny, jeśli konieczne będzie dalsze radykalne obniżenie kosztów w celu ratowania zespołów. To obniżyłoby koszty badań i rozwoju, a także miałoby efekt domina w postaci mniejszych rachunków za silniki dla zespołów klienckich.
Zgodzono się już na szereg środków zapobiegawczych - w tym odroczenie wprowadzenia nowych przepisów technicznych z sezonu 2021 na 2022. Obecne samochody będą wykorzystywane również w przyszłorocznych mistrzostwach. Trwają jeszcze dyskusje, które ich z elementów będzie można jednak przeprojektować.
Co do tego, kiedy wyścigi zostaną wznowione, Vasseur przyznaje, że nikt tego nie wie: - Oczywiście, że chcemy ścigać się ponownie, ponieważ to jest nasze życie. Priorytetem jednak pozostaje bezpieczeństwo.
- Unikniemy podróżowania trzech tysięcy osób z kraju do kraju, dbając o zdrowie, ale jak już wszystko będzie w porządku, wrócimy do naszej pracy i pasji możliwie jak najszybciej - podkreślił. - Epidemia jednak nie jest na tym samym etapie w różnych częściach świata, więc kiedy się to skończy, nie wiem, jak szybko wróci normalne życie społeczne.
- Wyścig to umieszczenie ponad sto tysięcy ludzi w tym samym miejscu tego samego dnia - dodał.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze