Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Cudowne punkty Vergne'a

Urzędujący mistrz Formuły E Jean-Eric Vergne zdobycie punktów w drugim wyścigu inauguracyjnego weekendu sezonu 2019/20 określił mianem cudu. Francuz po karze relegacji ruszał do rywalizacji z ostatniej pozycji.

Jean-Eric Vergne, DS Techeetah, DS E-Tense FE20

Jean-Eric Vergne, DS Techeetah, DS E-Tense FE20

Sam Bagnall / Motorsport Images

Vergne rozbił się w zakręcie numer 17 podczas sobotniego treningu, demolując zawieszenie swojego DS Techeetah.

Mimo że zespół był w stanie w krótkim czasie dokonać napraw, okazało się, iż wymiany wymaga bateria, dostarczona przez McLaren Applied Technologies. Skutkowało to karą relegacji o dwadzieścia pozycji. Ponieważ Vergne nie był w stanie wypełnić sankcji, otrzymał jeszcze 10-sekundową karę stop&go w trakcie wyścigu.

Jednak 29-latek przebił się aż na jedenastą pozycję, która po karach dla Maximiliana Gunthera, Nycka de Vriesa i Olivera Turveya zamieniła się w ósme miejsce.

- Po prostu jechałem i oszczędzałem energię - opowiadał Vergne Motorsport.com przed ogłoszeniem sankcji dla innych zawodników. - Potem pojawił się [drugi] samochód bezpieczeństwa i w ciągu czterech okrążeń awansowałem z siedemnastego lub osiemnastego miejsca na jedenaste. Dwa okrążenia z rzędu wyprzedzałem innych dokładnie w tym samym zakręcie.

- Był to maksymalny atak i nieźle się bawiłem. Biorąc pod uwagę dzisiejszy dzień, byłby cud gdybym zdobył punkty [Vergne ostatecznie je zdobył po karach dla innych kierowców]. Trzeba to zaakceptować. Formuła E jest niezwykle trudna. Wiele rzeczy może się zdarzyć i widzieliśmy to w ten weekend.

Vergne nie miał najłatwiejszej inauguracji sezonu. W piątek odpadł z wyścigu na skutek skrzywionego drążka kierowniczego.

- W piątek byłem najlepszy w swojej grupie kwalifikacyjnej. W wyścigu pękł drążek kierowniczy. Z kolei w sobotę wydarzył się mój błąd, który nie narobił dużego bałaganu. Samochód byłby naprawiony w 15 sekund, ale potem McLaren chciał abyśmy wymienili baterię. Nie starczyło więc na wszystko czasu.

- W kwalifikacjach jedno koło było ustawione tak, a drugie inaczej. Auto jechało prosto, ale udało mi się wykręcić 11 czas. Potem nadeszła ta nierealna kara. Naprawdę duża, nie skarżę się. Taka są zasady, ale uważam, że to niezwykle surowe. Przesuwany jesteś na koniec stawki, a potem dochodzi jeszcze kolejne 10 sekund w wyścigu. Można powiedzieć, że to podwójna kara. Bardzo surowa.

- Ludzie, których przyłapią podczas kwalifikacji na oszukiwaniu nie dostają kary tak ciężkiej, jak moja. A zmiana baterii wynikała tylko ze względów bezpieczeństwa.

- Są też pozytywy. Samochód był bardzo szybki w wyścigu, a sezon będzie długi. Jestem zmotywowany, by wrócić na szczyt - podsumował Jean-Eric Vergne.

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Dublet BMW Andretti
Następny artykuł Audi dużo pozmieniało

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska