Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Dakar: Mówią po 2 etapie

Wypowiedzi uczestników 43. Rajdu Dakar po drugim etapie.

#302 X-Raid Mini JCW Team: Stéphane Peterhansel, Edouard Boulanger

#302 X-Raid Mini JCW Team: Stéphane Peterhansel, Edouard Boulanger

X-Raid Team

NASSER AL-ATTIYAH: - Udany dzień. Wygraliśmy, ale nie wiem ile czasu odrobiliśmy do Carlosa [Sainza] i Stephane’a [Peterhansela]. Wczoraj straciliśmy sporo. Dziś pojechaliśmy „flat-out”. Wszystko działało świetnie, opony również. Tempo było dobre od startu do mety. Nie popełniliśmy żadnego błędu. Mathieu [Baumel, pilot] spisał się bardzo dobrze. Jestem zadowolony. Przed nami jeszcze długa droga, ale początek jest dobry.

STEPHANE PETERHANSEL: - Dzisiejszy etap był bardzo ładny. Rano mieliśmy trochę stresu. Pojawiły się pierwsze wydmy, a samochód wypełniony paliwem był bardzo ciężki. Najważniejsze było to, aby nie utknąć. Nawigacja poszła sprawnie, Edouard spisał się bardzo dobrze. Myślę, że załogi Toyoty, które startowały później, będą od nas szybsze. My musieliśmy otwierać trasę i tym z tyłu było łatwiej.

CARLOS SAINZ: - Nie było łatwo. Mieliśmy problem na jednym z punktów kontrolnych i straciliśmy około pięciu minut. Jest jak jest. Po dobrym dniu przychodzi trudniejszy. Nawigacja miejscami jest trudna, są różne drogi. Pojawia się napięcie, ale trzeba pamiętać, że praca pilota nie jest łatwa. Ważne, że kolejny dzień jesteśmy na mecie. Jutro spróbujemy to odrobić.

DIRK VON ZITZEWITZ (pilot Yazeeda Al Rajhiego): - Znowu było bardzo ciężko. Przebiliśmy oponę po głupim uderzeniu w kamień, to naprawdę pech. Nawigacja była trudna, ale poradziliśmy sobie z tym. Startowaliśmy jako siedemnasty samochód, a na mecie zameldowaliśmy się z czwartym czasem. Uważam, że możemy być zadowoleni.

KUBA PRZYGOŃSKI: - Drugi odcinek za nami. Dzisiaj było 450 kilometrów. Jechaliśmy bardzo dobrym tempem. Niestety w jednym miejscu nie dogadaliśmy się z Timo i zabłądziliśmy. Trochę szkoda, bo straciliśmy tam trzy lub cztery minuty. Poza tym to był dobry odcinek, bardzo szybki, jechaliśmy na piątym, szóstym biegu. Cały czas nadganialiśmy. Z samochodem bez żadnych problemów. Bardzo dużo jechaliśmy z prędkością 180 km/h. Trasa to trochę wydm, później przepłaszczenia na piasku z kamieniami. Nawigacja dosyć skomplikowana, więc dobrze, że nie popełniliśmy żadnego dużego błędu. Trzymajcie kciuki za nas jutro.

SEBASTIEN LOEB: - Po wczorajszym koszmarze, dzisiejszy ogólnie poszedł dobrze. W sumie awansowaliśmy o dziesięć miejsc. Jednak przede wszystkim cały czas uczymy się samochodu i poprawiamy każdego dnia. Nie wolno zapominać, że to pierwszy rajd tego auta.

MARTIN PROKOP: - Dziś nam kompletnie nie wyszło. Zgubiliśmy się około 100 kilometrów przed metą i długo nie mogliśmy odnaleźć właściwej drogi. Jechaliśmy z przodu, a ci będący blisko nas odnaleźli się szybciej. Niestety, strata jest wielka. Mam nadzieję, że jakieś odcinki jeszcze nam wyjdą. Po wczorajszym świetnym występie dziś jesteśmy w dołku.

ARON DOMŻAŁA: - Większość etapu stanowiły piaskowe drogi i bardzo grząskie wydmy. Z naszego wyniku i jazdy jestem bardzo zadowolony. Nie popełniliśmy żadnych błędów nawigacyjnych, nie złapaliśmy kapci, obyło się bez problemów technicznych. Trochę traciliśmy na prostych odcinkach drogi, ale mamy nadzieję poprawić to z serwisem przed jutrzejszym ściganiem.

MICHAŁ GOCZAŁ: - Początek dzisiejszego etapu bardzo mi się podobał, jechaliśmy po wydmach, to było wyzwanie, jednak 70% trasy to gaz wciśnięty w podłogę i długie proste. Nie lubię takiej jazdy, wolę bardziej techniczne partie. Niemniej jednak bardzo się cieszę, że jesteśmy na mecie.

SZYMON GOSPODARCZYK: - To był bardzo szybki odcinek, nie pod nasz samochód. Pod koniec jechaliśmy wśród innych aut z naszej klasy i trudno było kogokolwiek wyprzedzić, bo każdy ma taką samą prędkość maksymalną. Cieszę się, że Michał mimo braku doświadczenia bardzo dobrze poradził sobie na wydmach, dużo aut się zakopało, a my tego uniknęliśmy. Jesteśmy zadowoleni.

MAREK GOCZAŁ: - Dzisiaj przejechaliśmy etap bez żadnych przygód, jestem w miarę zadowolony z naszego tempa. Na początku jechaliśmy w kurzu za innymi Maverickami, potem udało się kilka wyprzedzić i bezpiecznie dojechać do mety. Poza tym trasa była przepiękna, z niesamowitymi widokami, wśród kanionów. Było rewelacyjnie. Oby tak dalej.

JOAN BARREDA: - Po ciężkim wczorajszym dniu i stracie czasowej dziś musiałem przycisnąć. Podobają mi się takie szybkie odcinki. Dla mnie są lepsze niż wczorajsze „enduro”. Teraz jest wszystko dobrze, ale przed nami kolejny długi dzień. Jestem na prowadzeniu. Muszę jednak zachować spokój. Przed nami jeszcze wiele kilometrów.

ADRIEN VAN BEVEREN: - To był fajny dzień, do tego obchodzę dzisiaj trzydzieste urodziny. Przyznam, że jechałem z zamiarem wygrania tego odcinka. Byłem szybki podczas pierwszej sekcji. Później znalazłem się jednak w kurzu innych zawodników i potrzebowałem trochę czasu, aby ich wyprzedzić. Mój kolega zespołowy Ross szybko mnie dogonił. Potem, podczas tankowania zobaczyłem, że jest tam również Barreda. Może nie to, że zwolniłem, ale starałem się perfekcyjnie nawigować już do samego końca, to był dobry dzień.

KEVIN BENAVIDES: - Dzień był długi, techniczny i skomplikowany pod względem nawigacji. Jestem zadowolony z pracy, którą wykonałem. Ruszyłem jako drugi, dogoniłem Toby’ego [Price’a] i parliśmy naprzód. Otwierałem niemalże 300 km z dzisiejszych 457. Jutro ja będę jechał z tyłu i mam zamiar zamienić tę pozycję w przewagę. Wciąż jesteśmy w grze, szczęśliwi i zmotywowani.

TOBY PRICE: - Ciężko było dzisiaj podążać na czele stawki. Pierwsze sto kilometrów jeszcze poszło dobrze i zmieniałem się na prowadzeniu z Kevinem. Po około trzystu kilometrach pojawiły się problemy z tylnym zbiornikiem paliwa. Musiałem więc oszczędzać benzynę. To była trudna sytuacja i po południu popracujemy przy motocyklu. W każdym razie jesteśmy na kolejnej linii mety. Przed nami jeszcze długa droga.

MATTIAS EKSTROM: - Powiem wam, że wydmy są wspaniałe. Mieliśmy kapcia 50 km przed metą i straciliśmy trochę czasu, zmieniając koło. Poza tym był to dobry dzień.

news aktualizowany

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Nasser szybszy od Mini
Następny artykuł Domżała i Marton wiceliderami Dakaru

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska