Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Dakar: Mówią po 9 etapie

Komentarze i reakcje zawodników po dziewiątym etapie Rajdu Dakar.

#207 Toyota Gazoo Racing Toyota: Giniel De Villiers, Dennis Murphy

#207 Toyota Gazoo Racing Toyota: Giniel De Villiers, Dennis Murphy

A.S.O.

GINIEL DE VILLIERS: - Czysty odcinek. Mechanicy pracowali ostatniej nocy bardzo ciężko. Mieliśmy problem z zawieszeniem przez ostatnie dwa, trzy dni. Samochód spisywał się dziś niesamowicie dobrze i mogliśmy atakować. Przytrafił się wolny kapeć w lewym przedzie około 50 kilometrów przed metą, ale udało się uniknąć zatrzymania. Cieszę się i chciałbym podziękować mechanikom za to, co zrobili minionej nocy. Zostały trzy etapy i wszystko może się zdarzyć. Wygląda na to, że dzień po dniu spisuję się coraz lepiej. Może byłoby lepiej gdyby rajd trwał trzy tygodnie!

HENK LATEGAN: - Sądzę, że Giniel będzie miał najlepszy czas, ponieważ my mieliśmy kapcia w lewej przedniej oponie na ostatnich 40 kilometrach i to nas przyhamowało. Na wydmach byliśmy w stanie zachować dobre tempo, więc mogliśmy podążać za Carlosem Sainzem, gdy ten nas wyprzedził. Głównym celem jest meta i dowiezienie samochodu w jednym kawałku. To nam pomoże w przyszłym roku. Mieliśmy dwa złe dni - jeden kosztował nas sześć godzin, a drugi trzy. Staramy się jechać idealnie, ale nie zawsze jest to możliwe. To część rajdów terenowych.

NASSER AL-ATTIYAH: - Nie licząc wczorajszego dnia, kiedy mieliśmy problem z nową częścią, wymienioną podczas dnia przerwy, dziś znowu dobrze nam się jechało. Ukończyliśmy etap na trzecim miejscu i mamy sporą przewagę nad Sebastienem Loebem. Cieszymy się, że Toyota spisuje się dobrze oraz z tego, że jesteśmy coraz bliżej mety.

SEBASTIEN LOEB: - Mieliśmy dobry etap, bez żadnych szczególnych problemów. Ten odcinek nie pozwalał zbytnio na zrobienie dużych różnic. Niewiele więcej mogliśmy zdziałać, będziemy dalej atakowali. Nic nie kalkulujemy bowiem wciąż jesteśmy daleko za Nasserem. Zobaczymy na koniec, jak to będzie wyglądało.

BERNHARD TEN BRINKE: - Dzisiejszy oes był naprawdę szybki. 290 kilometrów i trochę wydm. W ubiegłym roku właśnie podczas tego etapu rozbiliśmy się z Tomem. Teraz był czas rewanżu. Udało się. Jechaliśmy bardzo blisko Wasiliewa (20 sekund), więc najedliśmy się kurzu przez ostatnie 55 kilometrów. Generalnie jestem zadowolony z dwunastej pozycji.

KUBA PRZYGOŃSKI: - Pękło nam mocowanie od drążka zmiany biegów, przez dłuższy czas nie mogliśmy ich zmieniać. Na szczęście nie była to skrzynia biegów i udało nam się to naprawić. W pewnym momencie wyglądaliśmy z Timo jak w filmie MacGyver.

MAREK GOCZAŁ: - To był odcinek specjalny jakby skrojony pode mnie. Ciasny, kręty, techniczny, z dużą ilością kamieni i z wydmami. Bardzo lubię taką charakterystykę prób, gdzie jest co robić za kierownicą. To był na pewno jeden z najpiękniejszych odcinków tegorocznego Dakaru. Znów wygraliśmy - to jest fantastyczne uczucie. Przez problemy z drugiego dnia nie możemy już raczej wygrać tego rajdu, więc chcemy chociaż wygrywać odcinki i pokazywać nasz potencjał. Chcę też pogratulować mojemu bratu, bo pojechał dzisiaj bardzo dobrze i wytrzymuje presję w walce o podium.

MICHAŁ GOCZAŁ: - Przede wszystkim chcę pogratulować mojemu bratu kolejnego wygranego odcinka. Chłopaki radzą sobie naprawdę znakomicie. To był kolejny świetny dzień dla Cobant Energylandia Rally Team na tegorocznym Dakarze. Znów obaj jesteśmy na mecie, bardzo się z tego cieszę. To był krótki, ale też bardzo szybki odcinek specjalny. Najważniejsze jest to, że jesteśmy na mecie i dalej zajmujemy miejsce na podium w klasyfikacji generalnej. Jedziemy spokojnie, bezpiecznie, nie podejmujemy dużego ryzyka. Na każdy kolejny etap mamy swój plan i go realizujemy.

SZYMON GOSPODARCZYK: - Znowu Polacy, znowu Cobant Energylandia Rally Team wygrywa etap. Bardzo nas to cieszy. W kanionie jechaliśmy za kilkoma Kamazami, co zdecydowanie pogorszyło nam widoczność, ale jechaliśmy bardzo mądrze, bezpiecznie i co najważniejsze, jesteśmy na mecie! Teraz odpoczywamy, bo według zapowiedzi organizatora jutro czeka nas bardzo ciężki etap.

ARON DOMŻAŁA: - Na odcinku sporo było dróg i szybkich fragmentów, które bardzo nam odpowiadały! Na 109. km zatrzymaliśmy się żeby pomóc Gerardowi Farresowi. Nasz kolega z Can-Am Factory South Racing złapał kapcia i nie działał mu lewarek. Poświęciliśmy na to około 5 minut, a że wyprzedziło nas kilku innych uczestników, to do mety jechaliśmy już w kurzu. Ale wciąż w czołówce! 

IGNACIO CORNEJO: - Bardzo szybki odcinek. Ostrzegali przed nawigacją, ale ostatecznie różnice między zawodnikami były małe. Liczyłem na większy zysk, ale zachowam swoje podejście - zyskać każdego dnia tyle czasu, ile to możliwe. Pierwszego dnia straciłem bardzo dużo i będę kontynuował gonitwę przez drugi w tydzień. Zbliżam się do gości z przodu.

MACIEK GIEMZA: - Na tym etapie udało mi się uzyskać bardzo dobry wynik. Jechałem szybko i utrzymywałem to tempo od początku do końca. Moja strata do lidera była niewielka. Cieszę się szczególnie dlatego, że przed rokiem to właśnie na 9. etapie musiałem się wycofać z Dakaru. Jutrzejszy dzień będzie dłuższy, więc trzeba dzisiaj się dobrze zregenerować.

KONRAD DĄBROWSKI: - Bardzo dobry etap. Jestem odrobinę zaskoczony tym, że moje wczorajsze złe samopoczucie tak szybko minęło i że udało mi się przejść z naprawdę trudnego dnia w bardzo dobry. Obudziłem się, czując się dużo lepiej pod względem fizycznym, znowu miałem w sobie siłę. Problem z ręką się nie rozwiązał, ale fizjoterapeuta się nią zajął, została oklejona „tejpami”, dostałem też leki przeciwzapalne. Dzisiaj byłem przygotowany na to, że ręka nie będzie działała tak, jak powinna, i to wszystko złożyło się na to, że ten dzień był dużo lepszy, niż wczorajszy. Osiągnąłem najlepszy wynik na etapie jak do tej pory, więc jestem bardzo zadowolony i mam nadzieję, że do końca rajdu będzie już tylko lepiej.

KEVIN BENAVIDES: - To był bardzo szybki krótki etap. Jechało mi się dobrze i mam wrażenie, że nawigacja okazała się łatwiejsza. Podobało mi się, ponieważ było dużo dolin i kanionów. Piękna sceneria. Na kolejnych odcinkach specjalnych wszystko może się zdarzyć, jest bowiem ciasno w klasyfikacji. Wszyscy dajemy z siebie maksimum możliwości każdego dnia. Sprawa jest otwarta. Dziesięć minut to nic. Walczę dalej bo wszyscy chcą tego samego: zwycięstwa.

ADRIEN VAN BEVEREN: - Dzisiejszy odcinek nie był niczym niezwykłym. Nawigacja nie była trudna. Nie spodziewałem się tego. Przez chwilę sądziłem, że może będzie sporo szukania. Tak jednak nie było. Dzisiaj był jeden z najlepszych dni do otwierania drogi. Dałem z siebie wszystko i starałem się jechać tak szybko, jak mogłem. Nie odrobiłem dużo czasu, ale nadal jestem w grze. Mam dobre wyczucie. Na pewno niczego nie będę żałował. Dojadę do mety i będą zadowolony z wykonanej roboty.

SAM SUNDERLAND: - Spore zróżnicowanie. Wydmy, płaskie przestrzenie, kaniony, wszystko było. Trudno było dziś otwierać trasę, zwłaszcza na piasku. Dakar jest bardzo zacięty, a różnice niewielkie. Odliczanie rozpoczęło się. Mogę jedynie dawać z siebie wszystko każdego dnia. Czuję się coraz lepiej. Plan na jutro zakłada atak i nadrobienie czasu, który straciłem dziś przez otwieranie trasy.

ARUNAS GELAZNINKAS: - Etap był fajny i szybki. Mieliśmy do pokonania ciekawe wydmy i doliny. Było też sporo kamieni. Straciłem trochę czasu, ponieważ zgubiłem się w dwóch miejscach, więc jestem rozczarowany tym, jak mi poszło. Generalnie jednak jest ok, nie jestem zmęczony, do końca zostały trzy dni.

SETH QUINTERO: - Spokojny dzień. Było kamieniście, więc staraliśmy się przetrwać. Nie wiem czy to wystarczy, by pokonać Cristinę. Oboje mamy inne cele. Ona myśli o generalce, a ja o pobiciu rekordu. Nadal pozostały mi trzy kroki. Cristina jest bardzo szybka i konsekwentna. Niełatwo będzie pobić rekord Lartigue’a. Jeśli wygramy dwa etapy, wyrównamy go, jeśli trzy - pobijemy. Każde zwycięstwo to również 5 punktów do mistrzostw świata. Zwycięstwo w rajdzie, o które nie możemy już walczyć, warte jest 50, więc musimy zrobić, co się da. Powalczymy w tym roku o tytuł.

EDUARD NIKOŁAJEW: - Bardzo interesujący odcinek z wieloma kamieniami i kurzem. Nawigacja poszła nam świetnie. Mam najlepszego pilota. Strata to osiem minut i zostały trzy dni. Będzie atak, atak, atak.

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Goczał i Łaskawiec ponownie najlepsi
Następny artykuł Kronika video z Rajdu Dakar - Etap 9

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska