Ecclestone przestrzega Hamiltona

Obecny kontrakt Hamiltona z Mercedesem wygasa wraz z końcem sezonu 2020. Brytyjczyk wciąż nie zadeklarował, że pozostanie w dotychczasowych barwach. Pod koniec minionego roku zaczęto łączyć sześciokrotnego mistrza świata z Ferrari. Plotki zostały podsycone przez dwa spotkania, które Hamilton odbył z Johnem Elkannem, szefem Fiat-Chrysler Automobiles. Scuderia co prawda podpisała nową, długoletnią umowę z Charlesem Leclerkiem, ale kontrakt Sebastiana Vettela obowiązuje jedynie do końca bieżącego roku.

Ecclestone przestrzega jednak Hamiltona przed przenosinami do Maranello. - Na miejscu Lewisa zostałbym w Mercedesie - powiedział w obszernej rozmowie z Daily Mail. - To Włosi. Musiałby się nauczyć języka, aby wiedzieć co mówią za jego plecami.

- Problem z Włochami jest taki, że oni nie chcą walki i nie chcą z nikim kłótni. Zamiast powiedzieć komuś, kto się źle spisuje: „ogarnij się albo my to zrobimy, chcemy rezultatów”, oni mówią: „zjedzmy obiad, abyśmy mogli o tym porozmawiać i być przyjaciółmi”.

- Gdybym był szefem zespołu, podpisałbym umowę z [Maxem] Verstappenem. Jest szybki i łatwo się z nim porozumieć. Z kolei gdybym miał Lewisa, mówiłbym mu tylko, o której rozpoczyna się kolejny wyścig i kazał być na miejscu. Poza tym mógłby robić co zechce. Obciąłbym mu pensję i pozwolił na własny sponsoring. Mercedes próbuje go trochę powstrzymywać, a ja dałbym mu całkowitą swobodę.

Hamilton sześć razy zdobywał w swojej karierze mistrzowską koronę. Wszyscy spodziewają się, że kierowca Mercedesa już w tym roku wyrówna osiągnięcie Michaela Schumachera i zatriumfuje po raz siódmy, a w kolejnym stanie się samodzielnym rekordzistą.

- [Hamilton] nie musi zaprzątać sobie głowy tym, by wygrać jedno mistrzostwo więcej niż Schumacher. Jeśli chciałby przestać się ścigać, nie powinien kontynuować z tego powodu. Powinien zostać tylko, jeśli tego chce - zakończył Bernie Ecclestone.