Ferrari jest ostrożne
Charles Leclerc rozpoczyna swój drugi sezon w Ferrari, trzeci w Formule 1. razem z Sebastianem Vettelem przystąpią na równych prawach do tegorocznych mistrzostw.
Ferrari SF1000 nose detail
Ferrari
Monakijczyk, który niedawno przedłużył kontrakt z Ferrari do 2024 roku, szybko w sezonie 2019 zachwiał w zespole statusem numer jeden Sebastiana Vettela. Nie potrzebował też zbyt wiele czasu, aby odnaleźć się w Scuderii.
- Jeśli o mnie chodzi znam zespół już dużo lepiej - powiedział Charles Leclerc. - W pierwszym sezonie tak naprawdę nie wiedziałem czego się spodziewać i sporo się nauczyłem. W tym roku jestem zdecydowanie lepiej przygotowany.
- W odniesieniu do wyników, na tym etapie to jest niemożliwe do przewidzenia. Poczekajmy na testy zimowe, zajmiemy się pracą i miejmy nadzieję, że będą też odpowiednie rezultaty - dodał. - W każdym razie w pierwszym sezonie dużo nauczyłem się dzięki Sebastianowi i zespołowi. Teraz w tym drugim trzeba rozwijać się w oparciu o poprzedni.
Z Ferrari wiązane są duże oczekiwania. Upatruje się w nich jednych z faworytów do walki o tytuł. Tak już miało być też w zeszłym sezonie, szczególnie po udanych testach zimowych. Jednak mimo świetnej formy zaprezentowanej podczas przygotowań, nie zagrozili Mercedesowi.
Mocna wierzą w swój skład i w nowy samochód SF1000, ale pozostają ostrożni w przewidywaniach.
- Nie pamiętam dokładnie jak się czułem dwanaście miesięcy temu. Teraz jestem z pewnością bardzo podekscytowany, ale tak jest za każdym razem, kiedy nowy samochód jest już kompletny. Mimo tego, że przepisy pozostały bez zmian, jest bardzo ciekawie. Spędza się dużo czasu na rozmowach z inżynierami, omawia pomysły i koncepcje - mówił Sebastian Vettel.
- Jak wspomniałem, nie pamiętam dokładnie swoich odczuć z zeszłego roku, ale czujemy się pewnie i zarazem jesteśmy ostrożni - kontynuował. - W zeszłym roku zapowiadało się dobrze, testy były udane, a w Australii okazało się, że nie jesteśmy wystarczająco mocni.
- Mimo tego, co wydarzy się w najbliższych tygodniach, zachowujemy ostrożność i chcemy właściwie zacząć od Australii, a stamtąd oczywiście przed nami jeszcze daleka droga. Możliwe, że czeka nas więcej wyścigów niż kiedykolwiek wcześniej, lub nie. Zobaczymy - dodał.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze