Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Ferrari nie ma odpowiedzi

Szef Ferrari Mattia Binotto przekazał, że jego zespół Formuły 1 nie ma jeszcze odpowiedzi na problemy z niezawodnością, które dotknęły zarówno Charlesa Leclerca, jak i Carlosa Sainza podczas Grand Prix Azerbejdżanu.

The car of Carlos Sainz, Ferrari F1-75, under a cover

Autor zdjęcia: Mark Sutton / Motorsport Images

Charles Leclerc prowadził w wyścigu w Baku, ale został zmuszony do wycofania się z powodu awarii silnika, zaledwie dwie rundy po podobnym rozczarowaniu w Barcelonie, podczas gdy Sainz zgłosił awarię układu hamulcowego parkując bolid w strefie wyjazdowej, co stajnia później tłumaczyła problemem z hydrauliką.

Kierowca Haas F1 - Kevin Magnussen, którego auto również napędzane jest jednostką włoskiego producenta, także wycofał się z powodu awarii silnika. Do mety nie dotarł też Zhou Guanyu z Alfy Romeo współpracującej z Ferrari.

Po niedzielnym wyścigu Binotto powiedział, że jest zbyt wcześnie, aby podać szczegóły na temat tego, co zawiodło i czy były to usterki związane z wcześniejszymi bolączkami.

- Musimy to jeszcze przeanalizować i zrozumieć - powiedział, gdy zapytano go o wyjaśnienie serii tych problemów. - Trzeba przyjrzeć się obu samochodom, które miały zupełnie różne awarie. W przypadku auta Carlosa przebadamy układ hydrauliczny i miejmy nadzieję, że zidentyfikujemy źródło niepowodzenia.

- Jeśli chodzi o Charlesa, kłopoty dotyczyły silnika. Czy to coś, z czym spotkaliśmy się w przeszłości? Nie sądzę, ale być może tak. Sprawdzamy również co stało się u naszych klientów - kontynuował.

- Wątpię jednak, że tylko na podstawie danych telemetrycznych możemy uzyskać jasną odpowiedź na problem. Części zostaną odesłane do Maranello, gdzie jak zwykle zostaną sprawdzone, po czym postaramy się jak najszybciej wszystko uporządkować - przekazał.

- Czy jest to coś związanego z jakością, niezawodnością, czy też innymi aspektami użytkowania? Tego jeszcze nie wiem. Natomiast nie ulega wątpliwości, że gdy dochodzi do tak wielu awarii, jest to powód do niepokoju - zgodził się. - W kontekście osiągów, przeprojektowanie całego zespołu napędowego było fantastycznym posunięciem, jednak oznacza to również, jeśli chodzi o produkt, że wciąż mamy z nim bardzo małe doświadczenie i w pełni zgadzam się, że w przypadku niezawodności, wciąż potrzebny jest postęp.

Podsumowanie GP Azerbejdżanu:

Strategia w GP Azerbejdżanu

Binotto uważa, że zespół podjął właściwe decyzje strategiczne w Baku, jeszcze przed awarią silnika Leclerca. Monakijczyk został ściągnięty na wczesny pit stop w chwili ogłoszenia wirtualnego samochodu bezpieczeństwa, gdy obaj kierowcy Red Bull Racing pozostali na torze. Taki ruch pozwolił mu uzyskać dogodną przewagę, gdy z kolei RB18 odwiedziły później aleję serwisową.

Mimo, że do czasu zjazdu kierowców RBR Leclerc miał na koncie już dziewięć okrążeń, Binotto wierzy, że jego zawodnik dowiózłby do mety zwycięstwo, powołując się w swoim przekonaniu na niską degradację twardych opon.

- Myślę, że zespół bardzo szybko zareagował w momencie VSC, gdy wezwaliśmy Charlesa, ponieważ był bardzo blisko wjazdu do alei serwisowej - wyjaśnił Włoch. - Byliśmy mocno zdecydowani na taką taktykę, która wg mnie dawała nam przewagę. Oczywiście przed nami wówczas był jeszcze bardzo długi wyścig, podczas którego należało do samego końca kontrolować stan opon. Jednak degradacja twardej mieszanki nie była duża. Gdyby faktycznie udało się przetrwać na niej, podkreśliło by to słuszność naszej decyzji, choć oczywiście już nie uzyskamy odpowiedzi w tym kontekście.

- Owszem przejrzymy później dane, które pozwolą nam w ocenie, jak zakończyłyby się te zawody. Czuliśmy się jednak bardzo pewnie w aspekcie naszych działań, a Charles był bardzo zadowolony z właściwości jezdnych samochodu - zakończył.

Czytaj również:

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Start Hamiltona zagrożony?
Następny artykuł To nie było „team orders”

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska