Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Forma lepsza niż wyniki

Mick Schumacher przekonuje, że miał odpowiednią formę jeszcze przed otwarciem punktowego konta w Grand Prix Wielkiej Brytanii.

Mick Schumacher, Haas F1 Team, on the grid

Mick Schumacher, Haas F1 Team, on the grid

Glenn Dunbar / Motorsport Images

Haas zostawił Schumachera na kolejny sezon, a po rozstaniu z Uralkali i Nikitą Mazepinem jego partnerem został Kevin Magnussen.

Młody Niemiec na początku sezonu odstawał znacząco od doświadczonego Duńczyka, a ponadto przytrafiły mu się dwa poważne wypadki - w Arabii Saudyjskiej i Monako - w których zdemolował samochód.

Przełamanie nastąpiło dopiero podczas dziesiątej odsłony kampanii - Grand Prix Wielkiej Brytanii. Schumacher dojechał ósmy, a zwyżkę formy potwierdził tydzień później w Austrii, gdzie finiszował jako szósty.

Sam kierowca zapewnia, że spisywał się nieźle również przed otwarciem punktowego konta:

- Sądzę, że byliśmy już całkiem mocni zanim pojawiły się punkty - powiedział Schumacher. - Jedynie nie zawsze było to widać.

- Jeśli popatrzymy wstecz... My oczywiście mamy więcej szczegółów niż ludzie z zewnątrz. Możemy dojrzeć, że sporo się poprawialiśmy. W Miami, w Kanadzie. Czuję, że chwilami po prostu brakowało nam szczęścia. Natomiast na Silverstone i Red Bull Ringu tego szczęścia nie zabrakło.

Przyszłość Schumachera pozostaje niepewna nawet pomimo wspomnianej zwyżki formy. W Haasie zostanie Kevin Magnussen, ale przedstawiciele zespołu nie chcą nic zdradzać w kwestii nazwiska drugiego kierowcy. Spekulacje na temat dołączenia do Astona Martina można już odłożyć na bok po tym, jak miejsce po Sebastianie Vettelu „zaklepał” Fernando Alonso.

Schumacher nie przejmuje się plotkami i koncentruje na uzyskiwaniu jak najlepszych rezultatów, które, jak sam przyznaje, pojawiają się wtedy, gdy presja jest największa.

- Myślę, że początek roku był dość trudny. Prawdopodobnie wciąż miałem w głowie to, jak działał ubiegłoroczny samochód. Może staraliśmy się za bardzo zaadaptować. Kiedy zorientowaliśmy się, że może to nie być właściwa droga, zarówno styl jazdy, jak i podejście się zmieniły.

- Wydaje mi się jednak, że jeśli możemy wyciągnąć z tego jakieś wnioski, to takie, iż lubię presję. Jeśli popatrzę na czasy w Formule 3 i Formule 2, kiedy presja była największa, miałem najlepsze wyniki.

- Mieliśmy już w tym roku kilka dobrych wyścigów i mam nadzieję, że jeszcze kilka ich będzie. Nie przestajemy pracować.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł W Ferrari bez interwencji
Następny artykuł Słaby start nie może się powtórzyć

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska