Hamilton: Nie czuję się tutaj komfortowo
Lewis Hamilton nie czuje się komfortowo w Arabii Saudyjskiej. Zwraca uwagę na łamanie praw człowieka w tym kraju.
Lewis Hamilton, Mercedes
Simon Galloway / Motorsport Images
W ten weekend Formuła 1 organizuje po raz pierwszy w swojej historii Grand Prix Arabii Saudyjskiej. Ten monarchiczny kraj znany jest m.in. z bardzo twardych zasad i wielokrotnie był krytykowany za łamanie podstawowych praw człowieka.
Jednym z kierowców, którzy zdecydowali się wykorzystać przybycie Formuły 1 na Bliski Wschód do zwrócenia uwagi na problemy regionu, był Lewis Hamilton. Już podczas poprzedniej rundy w Katarze występował w tęczowym kasku, który symbolizował walkę o prawa mniejszości. Przywiózł go też do Dżuddy.
Na konferencji prasowej w czwartek wyjaśnił, że wolałby w ogóle nie przyjeżdżać do tego kraju, ale ponieważ nie ma wyboru, czuje się zobowiązany do rozmowy o sprawach lokalnych.
- Nie mogę udawać, że jestem najbardziej zorientowaną osobą w kontekście dorastania w tutejszej społeczności, która jest mocno dotknięta surowym reżimem - powiedział Hamilton. - Czy czuję się tu komfortowo? Nie powiedziałbym, że tak, ale to nie jest mój wybór, gdzie przybywamy na wyścigi.
- Władze sportu podjęły decyzję, abyśmy tu przyjechali i czy to dobrze czy źle, myślę, że gdy już tu jesteśmy, ważne jest podniesienie świadomości o tym, co się dzieje na miejscu - kontynuował. - Na przykład podczas ostatniego wyścigu w Katarze widzieliście kask, którego barwy mówią o naruszeniu praw mniejszości. Założę go ponownie tutaj i w następnym wyścigu, aby podkreślić istniejący problem.
Hamilton przytoczył przykład, że chociaż saudyjskie prawo zostało zmienione w 2018 roku, aby umożliwić kobietom legalne prowadzenie auta, „to wciąż są w więzieniach kobiety, które wiele, wiele lat temu zostały skazane za prowadzenie samochodu”.
- Wiele rzeczy musi się zmienić, a nasz sport powinien zdziałać więcej w tym kontekście - podkreślił.
Książę Khalid bin Sultan al-Faisal, promotor wyścigu, powiedział, że szanuje poglądy Hamiltona.
- Dobrze jest widzieć, jak ludzie bronią tego, w co wierzą - powiedział. - Jednak równocześnie należy pamiętać, że mamy swoją kulturę i tradycje.
- Rozumiemy dlaczego ktoś, z jego pochodzeniem i kulturą tak czyni. Cokolwiek wspiera i uważa za odpowiednie, szanujemy jego zdanie - dodał.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze