Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Hamilton nie jest zniechęcony

Toto Wolff zapewnia, że Lewis Hamilton po trudnym początku bieżącego sezonu nie stracił chęci do dalszej rywalizacji.

Lewis Hamilton, Mercedes

Lewis Hamilton, Mercedes

Carl Bingham / Motorsport Images

Wątpliwości odnośnie motywacji Hamiltona pojawiły się w trakcie Grand Prix Hiszpanii. Już na pierwszym okrążeniu siedmiokrotny mistrz świata miał kolizję z Kevinem Magnussenem i po przebiciu opony spadł na koniec stawki.

Strata do czołówki wynosiła prawie 50 sekund i Hamilton w komunikacie radiowym sugerował zespołowi, by wycofać się z wyścigu, oszczędzając tym samym jednostkę napędową. Został jednak przekonany do pozostania na torze. Po udanej pogoni dojechał piąty, a gdyby nie problemy z przegrzewaniem się W13, mógł być nawet oczko wyżej.

Martin Brundle, obecnie telewizyjny ekspert, stwierdził jednak, że wspomniany komunikat radiowy to przejaw zniechęcenia siedmiokrotnego mistrza świata.

- Komunikat Lewisa po tym, jak spadł po kapciu na koniec stawki i chciał się w zasadzie wycofać, jest alarmujący, ponieważ dał nam prawdziwy obraz tego, jak niewielką przyjemność ma w tym sezonie. Po kolejnych 65 okrążeniach i pokazaniu świetnego tempa był pewnie trochę bardziej zadowolony.

Do podobnych sugestii odniósł się Toto Wolff, zapewniając, iż Hamilton nie zatracił swojej determinacji.

- Żadna z tych opinii nie opisuje kierowcy, który miał 38 sekund straty, przedarł się do przodu i miał najszybsze okrążenie w wyścigu - powiedział Wolff. - I właśnie to pokazuje jego odpowiednie nastawienie i determinację.

Wolff dodał, że komunikat radiowy był raczej przejawem frustracji, wywołanej utratą możliwości walki o czołowe pozycje nie ze swojej winy.

- Kiedy stracisz wyścig, zawsze zadajesz sobie pytanie o sens dalszej jazdy. Cieszę się, że nie wycofaliśmy samochodu z rywalizacji, ponieważ był to bardzo cenny czas umożliwiający porównanie bolidów i ich ustawień.

- Koniec końców, opłacało się. A myślę, że ten komunikat miał przekazywać: „Nie wierzę, że mi się to przytrafia”. Nie sądzę, by Lewis uważał dokładnie to, co można było usłyszeć.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Gasly pożegna się z Red Bullem?
Następny artykuł Były szef F1 aresztowany

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska