Hamilton prowokuje Verstappena
Christian Horner, szef Red Bull Racing, uważa, że Lewis Hamilton nieustannie prowokuje Maxa Verstappena swoimi uszczypliwościami.
Lewis Hamilton, Mercedes, 1st position, and Max Verstappen, Red Bull Racing, 2nd position, congratulate each other in Parc Ferme
Steve Etherington / Motorsport Images
Verstappen i Hamilton rywalizują o tegoroczne laury. Na dwa wyścigi przed końcem sezonu różnica między nimi wynosi osiem punktów na korzyść Holendra.
Walce na torze towarzyszą wzajemne podejrzenia i utarczki słowne, w których brylują szefowie ekip: Christian Horner i Toto Wolff. Presję na rywalu próbują również wzmóc kierowcy. Hamilton kilkukrotnie powtarzał, że to Verstappen może mieć trudniej, ponieważ walczy o swój pierwszy tytuł.
Horner uważa, że Hamilton takimi sztuczkami próbuje sprowokować Verstappena, ale Holender nie przejmuje się podobnymi zagrywkami.
- Lewis nieustannie rzuca swoje subtelne szturchańce lub prowokuje - powiedział Horner na łamach The Telegraaf, cytowany przez PlanetF1. - Jednak dobrą stroną Maxa jest to, że ma takie rzeczy w d*pie. Jest kim jest. Po prostu szybko jeździ samochodem. A potem chce wrócić do domu i pograć na Play Station. I tyle.
- Max jeździ tak jak Tyson Fury walczy. Ma to samo serce do walki. Po prostu wiesz, że da z siebie wszystko, a jeśli go znokautujesz, on się podniesie. Drzemie w nim pragnienie [zwycięstwa], pełne zaangażowanie. Postawiłbym pieniądze, że pierwsze właściwe okrążenie Maxa w Arabii Saudyjskiej będzie najlepsze.
Choć stawka jest wysoka, a do końca sezonu pozostały tylko dwa wyścigi, Horner jest zrelaksowany i ze spokojem oczekuje finału.
- Dojrzałość, jaką Max pokazał w tym sezonie, jest imponująca. Jest wyluzowany i doskonale radzi sobie z presją. Uważam, że jeździ lepiej niż kiedykolwiek.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze