Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Historia czwartego zakrętu

Szef Red Bull Racing - Christian Horner uważa, że w chwili obrony Maxa Verstappena przed Lewisem Hamiltonem w czwartym zakręcie podczas Grand Prix Sao Paulo, nie doszło do naruszenia przepisów.

Max Verstappen, Red Bull Racing RB16B, battles with Lewis Hamilton, Mercedes W12

Autor zdjęcia: Charles Coates / Motorsport Images

Protagoniści tegorocznych mistrzostw świata walczyli o prowadzenie w wyścigu na Interlagos na 48. okrążeniu, kiedy Hamilton próbował objechać po zewnętrznej Verstappena w zakręcie numer cztery.

Holender pojechał jednak szeroko, ostatecznie wyjeżdżając poza tor na wyjściu i wypychając zawodnika Mercedesa jeszcze dalej. Kolejność kierowców nie uległa zmianie. Incydent został odnotowany przez dyrektora wyścigowego F1 Michaela Masiego i sędziów, ale zdecydowano, że nie jest potrzebne formalne dochodzenie.

Podczas gdy szef Mercedesa Toto Wolff powiedział, że decyzja o niekaraniu Verstappena za wypchnięcie Hamiltona poza tor była „śmieszna”, Christian Horner prowadzący zespół Red Bull Racing widzi sprawy zupełnie inaczej.

Wypowiadając się dla telewizji Sky powiedział: - Twardo walczyli i Lewis chciał minąć go po zewnętrznej.

- Max pojechał głęboko, a następnie obydwóch wyniosło bardzo szeroko, więc karanie za to byłoby naprawdę niesprawiedliwe - kontynuował.

Podczas gdy wielu obserwatorów sugerowało, że Verstappen zasłużył na karę za swoje zachowanie, Horner powiedział, że bez kontaktu nie doszło do naruszenia przepisów.

- Kara za co? - powiedział. - Nie zyskał na tym żadnej przewagi i nie doszło do żadnego kontaktu. Była to po prostu ostra walka między nimi.

- Uważam, że sędziowie podjęli słuszną decyzję w tej sprawie. Rozmawialiśmy o tym wiele, o podejściu „pozwólmy im ścigać się” i myślę, że zapadł właściwy werdykt - podkreślił.

Czytaj również:

F1 była w tym roku świadkiem wielu kontrowersyjnych incydentów, w których kierowcy byli karani za wymuszanie na rywalach szerokich wyjazdów, pośród twierdzeń, że brakuje konsekwencji ze strony FIA w decyzyjności sędziów.

Horner uważa jednak twardą walkę za nieuniknioną, gdy stawką jest mistrzostwo świata.

- Z Maxem jest tak, że będzie ścigał się ostro i Lewis ma dokładnie takie same podejście - dodał. - To dwóch facetów walczących o mistrzostwo świata, więc zapowiada się twarda rywallizacja. Myślę jednak, że było to sprawiedliwe i nie było żadnego kontaktu, a kilka okrążeń później gra została wznowiona.

Czytaj również:
 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Brak kary to śmieszność
Następny artykuł Alfa Romeo wciąż się liczy

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska