Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Kierowcy obawiają się wybojów

Kierowcy Formuły 1 są pełni obaw w związku z licznymi nierównościami Circuit of the Americas. Ich zdaniem istnieje dużo ryzyko wypadków i ewentualnych kontuzji, a skala wybojów jest całkowicie niedopuszczalna.

Lance Stroll, Racing Point RP19

Lance Stroll, Racing Point RP19

Steven Tee / Motorsport Images

Pierwsze wyjazdy na nitkę toru w Austin mocno zaskoczyły całą stawkę. Niemal każdy z kierowców już po swoim inauguracyjnym okrążeniu narzekał przez radio na mniejsze lub większe nierówności i podbicia.

Doszło do kilku niebezpiecznych sytuacji, kończących się szczęśliwie najczęściej obrotami i wyjazdami na pobocze. Zawodnicy wyrazili jednak obawy, że stan trasy może doprowadzić do poważnych konsekwencji w trakcie weekendowej rywalizacji.

Sergio Perez z Racing Point był bardzo zaniepokojony całą sytuacją i powiedział, że w szczególności martwi się o wyścig, kiedy opony zaczną się zużywać.

- Może się to skończyć boleśnie. Ktoś może zostać ranny przez te nierówności. Widzieliśmy kilka „offów” przy bardzo dużej prędkości. Myślę, że jest to całkowicie niedopuszczalne.

- Wydaje mi się, że dziś przekroczyliśmy granicę. Było sporo incydentów i uważam, że to nie do zaakceptowania.

- Mam nadzieję, że się pomylę, ale spodziewam się wypadku w czasie wyścigu. Możesz nagle zostać podbity pod niewłaściwym kątem i uderzysz w ścianę. Nie jest więc dobrze.

Reprezentant Red Bull Racing Max Verstappen przyznał, że miał świadomość, iż zjazd z optymalnej linii może przyczynić się do kontuzji pleców.

- Trzeba być ostrożnym - powiedział Holender. - Jeśli zjedziesz trochę z linii, by wyprzedzić kogoś na hamowaniu, to obawy dotyczą pleców.

- Musimy się temu przyjrzeć. Zwykle nie mam nic przeciwko nierównościom, głównie na torach ulicznych, ale te podbicia są dość poważne. W niektórych miejscach są prawie jak garb lub rampa i koła odrywają się od ziemi. A to nie jest pożądane.

Poza oczywistymi konsekwencjami dla kierowców, Lance Stroll uznał, że jest to również szkodliwe dla samochodów.

- Myślę, że są dwa lub trzy duże podbicia, które źle wpływają na bolid. Spore skoki obrotów nie są z korzyścią dla silnika. Muszą się z tym uporać przed przyszłoroczną edycją. Nie sądzę, by istniało rozwiązanie, które pomoże teraz.

- Wygląda to trochę jak progi zwalniające. Gdy obroty dochodzą do maksimum i nagle podbija nas w powietrze, to już przesada. Nadaje się to bardziej dla chłopców z rallycrossu, a nie dla nas - podsumował Lance Stroll.

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Kubica: Sama jazda jest fajna
Następny artykuł Kubica chwali mechaników Williamsa

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska