Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Leclerc wspomina GP Włoch

Najlepszy dzień w życiu Charlesa Leclerca? To było jego zwycięstwo dla Ferrari w GP Włoch 2019.

Valtteri Bottas, Mercedes AMG F1, 2nd position, Charles Leclerc, Ferrari, 1st position, and Lewis Hamilton, Mercedes AMG F1, 3rd position, on the podium

Autor zdjęcia: Jerry Andre / Motorsport Images

Monakijczyk, który w zeszłym roku trafił do włoskiej ekipy, pokonał na Monzy w sezonie 2019 duet Mercedesa - Valtteriego Bottasa i Lewisa Hamiltona.

To było już jego drugie zwycięstwo w Formule 1, ale te określa jako „najlepszy dzień” w życiu.

- To był najlepszy dzień w moim życiu - wspominał Leclerc. - Dzień był bardzo wyjątkowy. Tak dużo ludzi kibicuje jednemu zespołowi, ekipie, którą reprezentuję, która jest tak szczególna - a jest nią Ferrari.

- Zwycięstwo było szalone. Kiedy byłem na podium, zebrały się setki tysięcy ludzi, a 99 procent z nich miało na sobie czerwone ubrania. Do tego zaczęli śpiewać hymn. Ten moment był wyjątkowy.

Dla Scuderii to było pierwsze domowe zwycięstwo od 2010 roku. Presja związana z tym wyścigiem towarzyszyła Leclercowi jeszcze na długo przed rozpoczęciem rywalizacji na torze.

- Po raz pierwszy w mojej karierze byłem pod tak dużą presją - przyznał. - Weekend wyścigowy zaczął się praktycznie w poniedziałek. Miałem sporą ilość obowiązków. We wtorek lub w środę byliśmy w Mediolanie, gdzie spotkaliśmy się z wieloma ludźmi. Naprawdę można poczuć jak kraj, całe Włochy, kibicują Ferrari. Chcą, abyś wygrał.

- Niedzielny wyścig był szalony. Prawie cały czas Valtteri Bottas jechał sekundę za mną. Potem pojawił się też Lewis Hamilton i zaczął mnie naciskać. Bardzo ciężko było się skoncentrować widząc tylu włoskich fanów na trybunach. Próbowałem zmusić się, aby ich nie oglądać, tylko nadal patrzeć się na tor - dodał. - W końcu, kiedy wygrałem, to była ulga i naprawdę wyjątkowe uczucie.

Pytany, czy oglądał później ten wyścig, odparł: - Dwa razy. Z angielskim i z włoskim komentarzem. Wiem, co się stało na koniec, więc to pomaga, jeśli chodzi o napięcie. Oczywiście za każdym razem zapewnia mi dreszczyk emocji, kiedy widzę jego końcówkę.

Czytaj również:

Zostań w domu:

Polecane video:

 

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Nie ma gwarancji na obecność kibiców
Następny artykuł Formuła 1 potrzebuje dyktatury

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska