Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Hamilton nie będzie się karał

Lewis Hamilton nie będzie karał się za błąd, jaki popełnił w Grand Prix Singapuru.

Lewis Hamilton, Mercedes W13

Lewis Hamilton, Mercedes W13

Glenn Dunbar / Motorsport Images

Lewis Hamilton w pogoni za Carlosem Sainzem wpadł w poślizg na dohamowaniu na prostej toru Marina Bay i uderzył przodem bolidu w barierę. Do zdarzenia doszło tuż za półmetkiem niedzielnego wyścigu.

Brytyjczyk był w stanie pojechać dalej po tym incydencie. Jednak w W13 przednie skrzydło zostało uszkodzone i była konieczna wizyta w alei serwisowej w celu jego wymiany.

Udało mu się połączyć powyższy pit stop z przejściem na opony typu slick, ale cały epizod i tak kosztował go sporo czasu, spadł bowiem z czwartego na dziewiąte miejsce.

- Od tego momentu wiedziałem, że już po wszystkim - powiedział Hamilton zapytany przez Motorsport.com o wspomniany błąd. - Takie rzeczy się zdarzają. Nie zamierzam się za to karać.

- Warunki były trudne dla wszystkich, ale deszcz spotęgował problemy, jakie mamy z naszym bolidem. Samochód ten jest bardzo trudny w prowadzeniu na mokrym torze - kontynuował.

Podsumowanie GP Singapuru:

 

Podobny błąd na dohamowaniu, tłumacząc go później nierównościami na torze, popełnił Max Verstappen. Lewis dopytywany, czy w jego przypadku było analogicznie, odparł: - Nie wiem, muszę przejrzeć dane. Nie chcę zwalać winy na to, ale owszem bolid podskakiwał na wybojach. W każdym razie zblokowałem koła i trudno mi powiedzieć, z czego to wynikało.

Wyścig Hamiltona zaczął psuć się już na starcie, kiedy w pierwszym zakręcie miał kontakt z Carlosem Sainzem. Skarżył się, że został wypchnięty z toru, ale nie żądał kary dla Hiszpana.

- W porządku. To wyścigi. Jedynym powodem, dla którego o tym wspomniałem jest to, że nie chciałem, aby ktoś pomyślał, że tak po prostu wyjechałem poza tor - dodał.

Brytyjczyk potem utknął za Sainzem, tracąc kontakt z czołówką, Sergio Perezem i Charlesem Leclerkiem.

- Tak, utknąłem za Carlosem. Nie wiem dlaczego był tak wolny. Rzecz jasna nie jechałem na tyle szybko w zaistniałych warunkach, aby go wyprzedzić, aczkolwiek spodziewam się, że mogłem kręcić podobne czasy, co kierowcy jadący z przodu. W każdym razie nie miałem takiej możliwości. Spodziewam się, że gdybym podążał na trzeciej pozycji, utrzymałbym się za nimi - podsumował.

Czytaj również:

Video: GP Singapuru 2022 okrążenie po okrążeniu

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Gasly rozczarowany postępowaniem zespołu
Następny artykuł W Red Bullu śpią spokojnie

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska