Lorenzo nie musi się martwić o oferty
Jorge Lorenzo jest przekonany, że w przypadku chęci powrotu do rywalizacji w pełnym sezonie MotoGP, ofert mu nie zabraknie.
Jorge Lorenzo, Yamaha Factory Racing
Gold and Goose / Motorsport Images
Trzykrotny mistrz królewskiej kategorii odwiesił kask na kołek po trudnym, minionym sezonie w barwach Hondy. Kompletny rozbrat z motocyklem nie trwał jednak długo i zimą Lorenzo podpisał kontrakt z Yamahą, na mocy którego będzie testerem japońskiej marki. Zapewnił sobie także minimum jeden występ w grand prix z dziką kartą. Wybór padł na Katalonię.
Wielu jeźdźców zakwestionowało decyzję Hiszpana o powrocie do stawki. Marc Marquez i Pol Espargaro stwierdzili, iż przejście na sportową emeryturę było jedynie sposobem ucieczki od Hondy.
W rozmowie z Radiem Catalunya Lorenzo powiedział: - Zawsze mówiłem, że pierwszą intencją było, aby decyzja o przejściu na emeryturę była ostateczna. Ale ciężko w takiej chwili twierdzić, iż już nigdy nie będę jeździł.
- Byłem przekonany, że moja kariera była długa i udana, niemniej kilka razy mocno się też zraniłem. Miałem też szczęście zabezpieczyć się finansowo i mogę korzystać z życia robiąc inne rzeczy. Mam na to ochotę, ale posiadam też możliwość jeżdżenia motocyklem MotoGP szesnaście, osiemnaście dni w roku i czerpania z tego przyjemności. Sądzę, że teraz mam idealną pracę.
Pochodzący z Majorki 32-latek dodał: - Pojawia się wiele opinii i trzeba je szanować. Jeśli w tym przypadku Pol sądzi, że tak jest i mówi to z szacunkiem, rozumiem go. Osobiście uważam, że gdybym miał ponownie wrócić do rywalizacji, ofert by mi nie brakowało. Jednak teraz tak nie jest i dobrze mi z tym.
Lorenzo jeździł Yamahą M1 przez dwa dni: podczas lutowego shakedownu w Sepang i następującej po niej sesji testowej na tym samym torze.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze