Łzy na mecie Le Mans
Mike Conway przyznał, że „płakał jak mała dziewczynka” po tym, jak w końcu wygrał 24-godzinny wyścig Le Mans z Toyotą. Kolega zespołowy Jose Maria Lopez nie ukrywał, że ostatnie godziny były „bardzo stresujące” z powodu problemów z paliwem.
Autor zdjęcia: JEP / Motorsport Images
Toyota zdobyła czwarte z rzędu zwycięstwo na torze Circuit de la Sarthe, pierwsze w nowej erze hipersamochodów. Conway, Lopez i Kamui Kobayashi zwyciężyli dojeżdżając do mety przed siostrzanym samochodem nr 8 i Alpine A480-Gibson.
Było to niezwykle emocjonujące zwycięstwo, ponieważ ostatnie trzy edycje wygrała załoga Toyoty nr 8, podczas gdy kilka problemów co roku uniemożliwiało trójce Conway, Lopez i Kobayashi zagościć na najwyższym stopniu podium.
Kobayashi i Conway byli bliscy zwycięstwa w 2017 roku, ale na przeszkodzie do sukcesu stanęło spalone sprzęgło, awaria do której doszło na skutek nieporozumienia w alei serwisowej.
Po latach frustracji wszyscy trzej kierowcy byli bardzo wzruszeni po tym, jak w końcu przełamali swoją klątwę w Le Mans.
- Byliśmy blisko tak wiele razy, a dokonując tego teraz, z nowym hipersamochodem, jak również z tymi chłopakami... koledzy z zespołu wykonali wspaniałą pracę, jak zawsze - powiedział Conway Eurosportowi tuż po mecie wyścigu. - Towarzyszy mi wiele emocji. Płakałem jak mała dziewczynka. To po trochu wszystkiego, pracuje się tak ciężko każdego roku, że wręcz zapominasz, jak faktycznie jest ciężko.
Lopez przekazał, że ostatnie kilka godzin, kiedy ich Toyota GR010 Hybrid zaczęła mieć podobne problemy z paliwem, które nękały też siostrzany samochód nr 8, były szczególnie stresujące pomimo komfortowej przewagi na pozycji liderów.
- Wracamy z dalekiej podróży. Kiedy cierpisz tak, jak my w poprzednich latach, myślę, że to zwycięstwo jest wyjątkowe. Pierwsza wygrana zawsze jest bardzo szczególna - dodał. - Na koniec pojawiły się problem z paliwem, musieliśmy zarządzać wieloma rzeczami w samochodzie. To było bardzo stresujące.
Kobayashi, który dostąpił zaszczytu doprowadzenia prototypu do mety podkreślił, że Toyota stała się silniejsza jako zespół.
- Mieliśmy tak wiele szans na zwycięstwo i przegrywaliśmy, ale w końcu wygraliśmy - powiedział Kobayashi. - Myślę, że jesteśmy jeszcze bardziej zjednoczeni jako zespół. Jesteśmy silniejsi i sądzę, że właśnie dlatego udało nam się tym razem.
Klasa Hypercar w nadchodzących latach zapowiada się bardzo ciekawie. Kobayashi nie może doczekać się walki Toyoty z takimi rywalami jak Peugeot, Ferrari, Audi i Porsche.
- W przyszłości kategoria Hypercar i LMDh będzie liczna, a Le Mans będzie niesamowitym wyścigiem. Nie mogę się doczekać walki z nimi - podsumował.
Conway, Lopez i Kobayashi objęli również prowadzenie w mistrzostwach świata, do końca których pozostały dwie rundy w Bahrajnie.
Galeria zdjęć: Mike Conway, Kamui Kobayashi, Jose Maria Lopez podczas 24h Le Mans 2021
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze