Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Wolff wewnętrznie rozdarty

Toto Wolff ma mieszane uczucia wobec Nikity Mazepina. Z jednej strony szkoda mu rosyjskiego kierowcy, z drugiej rozumie czemu zespół Haasa zakończył tę współpracę.

Toto Wolff, Team Principal and CEO, Mercedes AMG

Autor zdjęcia: Carl Bingham / Motorsport Images

Trwająca już prawie dwa tygodnie, rosyjska inwazja na Ukrainę spotkała się z potępieniem międzynarodowej społeczności. Świat sportu również nie pozostał obojętny, a największe komitety i federacje objęły rosyjskich reprezentantów przeróżnymi sankcjami.

W sobotę Haas F1 Team poinformował o zakończeniu współpracy z firmą Uralkali, należącą do rosyjskiego oligarchy Dmitrija Mazepina. Dzięki finansowemu wsparciu, miejsce w stawce Formuły 1 miał jego syn - Nikita.

Wolff przyznaje, że ma mieszane uczucia. Z jednej strony rozumie decyzję Haasa, z drugiej szkoda mu Mazepina, który zdaniem szefa Mercedesa miał umiejętności wystarczające do rywalizacji w Formule 1.

- Jestem trochę rozdarty - powiedział Wolff na antenie Bloomberg TV. - Jeśli chodzi o Nikitę, jest gościem, który zasługuje na miejsce w Formule 1. Potrafi jeździć.

- Widać, że niektóre rozgrywki zezwoliły rosyjskim sportowcom na udział. Inne z kolei były bardziej surowe. Sportowcowi jest trudno, ale można zrozumieć dlaczego sankcje są tak poważne.

Formuła 1 odwołała tegoroczne Grand Prix Rosji, a następnie całkowicie rozwiązała kontrakt z promotorem, zapewniając, iż prędko nie powróci do kraju agresora. Wolff nie ma wątpliwości co do słuszności tej decyzji.

- Jestem Austriakiem, a austriacki Wiedeń leży jedynie 400 kilometrów od Ukrainy. Kto by pomyślał, że będziemy świadkami kolejnej wojny w Europie? Formuła 1 i sport praktycznie nie mają w tym kontekście znaczenia. Dlatego też postanowiliśmy nie ścigać się w Soczi. Sądzę, że F1, podobnie jak wiele innych branż, wydała tym samym poważne oświadczenie.

- [Wojna] to teraz przytłaczający temat. Pozwala dostrzec, że jest coś więcej niż te wszystkie nasze małe irytacje w sporcie. Mamy w swoim zespole i Ukraińców, i Rosjan. Z pewnością nie jest to dla nich łatwe. To ciężkie chwile i patrząc z osobistej perspektywy, dorastając w Wiedniu z rodzicami słowiańskiego pochodzenia czuję, iż to, co się teraz dzieje, jest bliskie mojemu sercu.

Czytaj również:

Polecane video:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Leclerc: Pięć zwycięstw w drodze po tytuł
Następny artykuł Aston Martin z własnym silnikiem?

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska