Perez: Opony mogły eksplodować
Sergio Perez obawiał się, że nie dotrze do mety Grand Prix Turcji.
Autor zdjęcia: Glenn Dunbar / Motorsport Images
Perez w pierwszej części wyścigu podążał na drugim miejscu, za kolegą zespołowym Lance Strollem, w śliskich i mokrych warunkach na Istanbul Park.
Na 22 okrążenia przed metą, Racing Point ściągnęło Strolla po drugi, świeży komplet opon przejściowych. Meksykanin natomiast pozostał na torze i w sumie zaliczył na tym ogumieniu aż 48 kółek. Był jednym z nielicznych, który pojechał ze strategią jednego pit stopu.
Perez nie zdołał utrzymać Lewisa Hamiltona za sobą, ale odparł ataki Charlesa Leclerca oraz Sebastiana Vettela, zajmując drugie miejsce.
- Przekazałem swojemu zespołowi przez radio, że jeszcze jedno okrążenie i opony mogłyby eksplodować - mówił po wyścigu Sergio Perez. - Pod koniec wibracje były ekstremalne. Jednak dzięki temu mamy taki wynik. Zadbanie o ogumienie od początku, na przesychającym torze, to było bardzo ważne. Zespół wykonał wspaniałą pracę ze strategią. Odczytali wyścig fenomenalnie. Oczywiście pod koniec opony poddały się, ale i tak udało się uzyskać świetny rezultat.
Pytany o tzw. momenty podczas wyścigu, odparł: - Jeden, z Maxem. Nie widziałem niczego w lusterkach, były zaparowane. Inżynier mówił mi jakie są różnice (w czasach). Nagle zobaczyłem Maxa jadącego szeroko na poboczu i zaraz gdzieś zniknął. Była też moment z Charlesem. Nie wiedziałem, że jest aż tak blisko mnie. Podczas ostatniego okrążenia miałem z nim niezłą walkę. Wyprzedził mnie w dziewiątym zakręcie, a potem odzyskałem pozycję w jedenastym. To był chaotyczny wyścig, ale wynik jest dla nas fantastyczny.
Perez żegna się z zespołem po sezonie 2020, jego miejsce zajmie Sebastian Vettel. Tym bardziej miejsce na podium to świetne osiągnięcie pod koniec jego współpracy z ekipą z Silverstone.
Meksykanin, który wciąż nie ma kontraktu na przyszłoroczne mistrzostwa, w Stambule pokazał się z bardzo dobrej strony.
- Trzeba w każdy weekend spisywać się jak najlepiej. Jesteś tak dobry, jak twój ostatni wyścig. Reszta już nie jest w moich rękach - zakończył.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze