Posada w Red Bullu szansą na powrót
Zak Brown, dyrektor generalny McLarena, uważa, że dzięki roli trzeciego kierowcy w Red Bull Racing, Daniel Ricciardo ma szansę naprowadzić swoją karierę na właściwe tory.
Daniel Ricciardo, McLaren,
Mark Sutton / Motorsport Images
Ricciardo po dwóch rozczarowujących latach rozstał się z McLarenem. Obie strony porozumiały się w kwestii wcześniejszego zakończenia współpracy.
Australijczyk rozważył swoje możliwości i zamiast ubiegać się o wyścigowy fotel w ekipie z końca stawki, postanowił wrócić do Red Bulla i objąć posadę trzeciego kierowcy, skupiając się głównie na zadaniach marketingowych i pracy w symulatorze.
Wielu obserwatorów uważa, że Ricciardo trudno będzie wrócić na grid, ale Brown jest zdania, iż może być dokładnie odwrotnie i wskazuje tu na przykład Nycka de Vriesa. Holender przez długi czas był blisko F1, ale fotela nie dostał. Dopiero występ w zastępstwie Alexa Albona w Grand Prix Włoch sprawił, że szefowie zespołów ponownie bliżej przyjrzeli się osobie Holendra i postawili na niego w AlphaTauri.
- Spójrzcie, co stało się z Nyckiem dzięki jednemu dobremu występowi - powiedział Brown. - Nagle stał się rozchwytywany. I teraz jeśli któryś z gości w Red Bullu z jakiegoś powodu nie będzie mógł pojechać i Ricciardo wskoczy za niego przejmując świetny samochód, wszystko może się odwrócić.
Pytany przez Motorsport.com czy szansa na powyższy scenariusz w Red Bullu to coś lepszego niż wyścigowy etat w Haasie, Brown odparł: - Trudno powiedzieć. Jeśli pójdziesz do Haasa i dasz radę Kevinowi Magnussenowi, w pewien sposób zwrócisz na siebie uwagę.
- W tym drugim przypadku może być tak: kierowca Red Bulla ma COVID-19, Ricciardo wsiada w zwycięski samochód, wygrywa wyścig i jest ponownie na gridzie. Trudno więc powiedzieć, która opcja jest lepsza.
Brown nie krył również zaskoczenia, że żadna ekipa nie postarała się o ściągnięcie do siebie Ricciardo, skoro informacja o jego dostępności pojawiła się już latem.
- Jestem zaskoczony, że zespoły szukające kierowców nie wybrały go. Z drugiej strony, były pewne ekipy, którymi on nie był zainteresowany. Może więc ktoś go chciał.
- Z całą pewnością on chce pozostać w grze. W ubiegłym roku wygrał w Monzy, a ogólnie triumfował w ośmiu wyścigach. To dużo. Ma umiejętności, a my po prostu nie potrafiliśmy go odblokować. Mam nadzieję, że gdzie indziej to się uda. Chcielibyśmy zobaczyć Daniela na gridzie.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze