Przerwa nie rozproszyła Verstappena

Droga Verstappena do trzeciego pole position w bieżącym sezonie wcale nie była prosta. W pierwszych dwóch segmentach do głosu doszli kierowcy Ferrari, a i w decydujących momentach mistrz świata czuł na pleach oddech reprezentantów Scuderii.

Lider Red Bull Racing prowadził już po pierwszych wyjazdach w Q3. Choć w samej końcówce prowadzenie odebrali mu Charles Leclerc i Carlos Sainz, Verstappen zdołał odpowiedzieć i do jutrzejszego sprintu ruszy z pole position. Rywalizację przerwały dwie czerwone flagi, pokazane po wypadkach kierowców Mercedesa: Lewisa Hamiltona i George’a Russella. Przerwa trwała łącznie ponad 20 minut.

Przepytywany po zakończeniu sesji, Verstappen przyznał, że niełatwo było zachować koncentrację.

- Oczekiwanie między wyjazdami było bardzo długie - powiedział Holender. - A to nigdy nie jest fajne. Jak już złapiesz rytm, dobrze jest po prostu jechać. Poza tym spadała temperatura nawierzchni i zmieniał się wiatr.

- Koniec końców w czasówce było bardzo ciasno. A na tym torze nie jest łatwo to wszystko poskładać. Nie ma tu zbyt wielu zakrętów, ale te które mamy, są trudne i nietrudno popełnić błąd. Jestem jednak oczywiście zadowolony z pole position. Pamiętam też, że punkty można zdobyć i jutro, i w niedzielę.

Pytany o cel na jutrzejszy sprint, lider tabeli odparł:

- Cóż. Zwykle mamy dobry samochód. Kwalifikacje nie są naszym najmocniejszym punktem. Mam więc nadzieję, że pierwszy zakręt będzie czysty i odjadę. Wszystko się może jednak zdarzyć. Czuję się pewnie.

Sprint ruszy o godzinie 16:30. Poprzedzi go drugi trening.