Rewolucja nie jest wymierzona w Mercedesa
Max Verstappen zaprzeczył sugestiom, jakoby nowe przepisy techniczne, przygotowywane na sezon 2022, miały za zadanie powstrzymać dominujący w Formule 1 zespół Mercedesa.
Max Verstappen, Red Bull Racing RB16, Lewis Hamilton, Mercedes F1 W11
Mark Sutton / Motorsport Images
Rewolucja techniczna, zapowiadana już na sezon 2021, ale z powodu pandemii koronawirusa odłożona w czasie, ma poprawić widowisko na torze, regulaminowo wymuszając stworzenie samochodów o zredukowanej sile docisku.
Zmiana koncepcji aerodynamicznej i powrót do efektu przyziemnego mają ograniczyć turbulencje i tzw. brudne powietrze, które skutecznie utrudniały jazdę za samochodem rywala. Nowe regulacje techniczne zaczną obowiązywać rok po wejściu w życie limitu budżetowego i bardziej sprawiedliwego podziału nagród.
Zdaniem Toto Wolffa cały szereg regulacyjnych zmian ma przerwać dominację Mercedesa, który zdobywa najważniejsze laury od czasu wprowadzenia do Formuły 1 napędu hybrydowego. Z twierdzeniem Austriaka nie zgadza się Max Verstappen, kierowca Red Bull Racing, który jest obecnie najgroźniejszym rywalem „Srebrnych Strzał”.
- Nie. Wydaje mi się, że te reguły są po prostu efektem tego, że nowi właściciele słuchają uwag kierowców i zespołów - powiedział Verstappen, pytany przez Motorsport.com o słowa Wolffa. - Usłyszeli, że wyprzedzanie jest bardzo trudne, a wszyscy chcemy bardziej zaciętej rywalizacji.
- Aktualne bolączki [F1] można było zaobserwować na Imoli. Valtteri jechał samochodem, który z powodu uszkodzeń był 0,3-0,4 s wolniejszy, ale i tak nie mogłem go wyprzedzić, chociaż byłem szybszy. Musimy znaleźć rozwiązanie tego problemu.
Choć na szczycie tabeli widnieje Mercedes, o dalsze pozycje toczy się nierzadko zacięta walka. Verstappen przyznał, że podoba mu się sezon 2020, ale ma nadzieję, iż nowe przepisy sprawią, że kwalifikacje będą miały w przyszłości mniejsze znaczenie.
- Potrzebujemy w Formule 1 bardziej ekscytujących wyścigów i możliwości bliższego podążania za autem rywala. Kwalifikacje nie mogą być decydującym momentem weekendu, tak jak ma to miejsce w tej chwili.
- Spójrzcie dla przykładu na MotoGP. Nawet jeśli zakwalifikujesz się dziesiąty, wciąż możesz wygrać wyścig. W Formule 1 zdarza się to bardzo rzadko, głównie dlatego, że na większości torów trudno jechać za innym samochodem.
- Sądzę, że to jest powód, dla którego nowe przepisy wejdą w życie. I to czy spowolnią Mercedesa, czy nie, jest teraz niewiadomą - podsumował Max Verstappen.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze