Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Rywale nie odpuszczają Ferrari

Przedstawiciele Mercedesa oraz Red Bull Racing nie odpuszczają i nadal apelują o wyjaśnienie kontrowersji związanych z silnikiem Ferrari.

Ferrari SF90 engine detail

Autor zdjęcia: Giorgio Piola

Silnik Ferrari znajdował się pod lupą rywali od drugiej połowy minionego sezonu. Swoje śledztwo rozpoczęła także FIA, w lutym ogłaszając zawarcie tajnego porozumienia ze Scuderią. To wzburzyło konkurencyjne ekipy i siedem z nich planowało formalne działania. Tuż przed marcową rundą w Australii wydawało się, że z przewodnictwa w grupie zrezygnował Mercedes.

W Austrii podczas konferencji prasowej temat poruszył Toto Wolff, podkreślając, iż Mercedes nie wycofał się kompletnie ze sprawy.

- Nie wycofaliśmy się. Zdecydowaliśmy, że początek sezonu nie byłby odpowiednim momentem, zwłaszcza, że koronawirus zaczął już szaleć we Włoszech. 

- W dzisiejszych czasach transparentność jest niezwykle ważna. Wciąż monitorujemy sytuację. Nie byliśmy zadowoleni z zeszłego roku. Trudno było konkurować z Ferrari. Poczekamy i zobaczymy jak rozpocznie się sezon i dokonamy ponownej oceny, być może wspólnie z innymi, gdzie dokładnie się znajdujemy.

Z kolei Christian Horner, szef Red Bull Racing, wezwał Ferrari do ujawnienia szczegółów umowy z FIA.

- Mało komfortowe jest to, że doszło do ugody w sprawie legalności samochodu - powiedział Horner podczas konferencji prasowej. - Natychmiast skłania to do zastanowienia się, co zawiera taka umowa. Według nas samochód jest albo legalny, albo nie. Pytania zostały przedstawione FIA. Ta stwierdziła, że chętnie ujawni dokument, ale potrzebuje zgody innych interesariuszy. Taka niepewność tylko promuje podejrzenia. Wspaniale gdyby Ferrari było skłonne to zrobić.

Swój sprzeciw zapowiedział już Mattia Binotto, dowodzący ekipą Ferrari, podkreślając, że wymagałoby to ujawnienia poufnych informacji technicznych.

- Myślę, że odpowiedź jest prosta. Po pierwsze, nie było wyraźnego naruszenia przepisów. W przeciwnym razie zostalibyśmy zdyskwalifikowani. Powód, dla którego nie chcemy nic ujawniać jest prosty. To własność intelektualna dotycząca naszego projektu i sądzę, że nikt w padoku nie byłby szczęśliwy, gdyby musiał coś takiego zrobić.

Binotto ujawnił również, że jednostki napędowe przywiezione na Red Bull Ring, są w tej samej specyfikacji, w której miały rozpocząć sezon w Australii.

- Mamy ten sam silnik, który był w Australii. Zamknęliśmy fabryki na długo, więc nie było czasu na rozwój. A teraz jednostki napędowe są zamrożone do przyszłego sezonu.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Wolff apeluje do Red Bulla
Następny artykuł Vettel skreślony przez koronawirusa

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska