Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Sainz uratował Ferrari

Carlos Sainz przyznał, że jego pierwsze podium w barwach Ferrari nie smakuje tak dobrze, jak powinno, po tym jak kolega z zespołu Charles Leclerc nie wystartował w Grand Prix Monako.

Carlos Sainz Jr., Ferrari, 2nd position, with his trophy and Champagne

Carlos Sainz Jr., Ferrari, 2nd position, with his trophy and Champagne

Andy Hone / Motorsport Images

Hiszpan zaliczył spokojny występ na ulicach Monte Carlo, sięgając po drugie miejsce za zwycięzcą wyścigu Maxem Verstappenem.

Był jedynym zawodnikiem Ferrari w stawce po tym, jak Leclerc został zmuszony do opuszczenia wyścigu, gdy zespół odkrył problem z półosią, jeszcze zanim samochód znalazł się na polach startowych.

Leclerc, który zdobył pole position, miał wypadek w końcówce sobotnich kwalifikacji. Choć skrzynia biegów przetrwała i bolid został przygotowany na niedzielny wyścig, w ostatniej chwili okazało się, że jest inny problem. Zespół już nie zdążył tego naprawić.

Gdy okazało się, że Leclerc nie wystartuje, Sainz poczuł dodatkowe obciążenie, aby zapewnić dobry wynik dla Ferrari. Przyznał też, że weekend mógł potoczyć się jeszcze lepiej dla niego i kolegi.

Podsumowanie GP Monako:

- To dobry wynik - stwierdził Sainz po wyścigu. - Jeśli powiedzielibyście mi przed przyjazdem do Monako, że ukończę wyścig na drugim miejscu, z pewnością brałbym to w ciemno.

- Jednak mając na uwadze wszystkie okoliczności weekendu: Charlesa na pole position, mnie ze straconym wczoraj szybkim okrążeniem w kwalifikacjach, to po prostu może nie smakuje tak dobrze, jak powinno - kontynuował.

- Oczywiście jestem dumny z tych zawodów. Myślę, że Ferrari, jako zespół, powinno być bardzo zadowolone z samochodu i kroku, który zrobili w tym roku - podkreślił.

Zobacz również:

Sainz jechał jako trzeci we wczesnej fazie za Valtterim Bottasem, ale awansował o jedno miejsce, gdy jego rywal z Mercedesa został zmuszony do wycofania się z wyścigu ze względu na problemy podczas pit stopu.

Zapytany, czy jego nastawienie podczas rywalizacji było inne po tym, co stało się tuż przed startem z Leclerkiem, Hiszpan odparł: - Kiedy nagle nie widzisz drugiego samochodu zespołu ustawionego na pole position, odpowiedzialność spada na ciebie i próbujesz uratować weekend dla swojej ekipy.

- Kiedy twój partner traci pole position tuż przed startem, chcesz zapewnić zespołowi przynajmniej podium. Zadanie polegało na tym, żeby dobrze wystartować, a następnie poradzić sobie z tłokiem przed i po pit stopie. Oczywiście problemy Valtteriego pomogły, ale i tak miałem świetny samochód. Czułem, że zespół zasłużył w ten weekend przynajmniej na podium - zakończył.

Czytaj również:

 

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Szczególny wynik dla Verstappena
Następny artykuł Norris obawiał się Pereza

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska