Silnik Ferrari nadzieją zespołu Haas
Debiutujący w tym roku w Formule 1, reprezentant zespołu Haas F1 - Nikita Mazepin, pokłada dużą wiarę w silniku Ferrari.
Nikita Mazepin, Haas VF-21
Sam Bloxham / Motorsport Images
Podczas minionych testów przedsezonowych w Bahrajnie, Haas nie był w stanie pochwalić się nadzwyczajnymi osiągami. Zdaniem ekspertów samochód amerykańskiej ekipy, pod względem prędkości, zajmuje dziewiąte miejsce, na dziesięć ekip obecnych w stawce. Niektórzy sugerują, że nawet ostatnie, za Williamsem.
Wcześniej Haas zapowiedział, że w tym roku nie będą rozwijali VF-21. Wszystkie środki zamierzają kierować na przygotowania do przyszłorocznych mistrzostw, kiedy w życie wejdą zupełnie nowe przepisy techniczne.
W takiej sytuacji głównym źródłem postępów ekipy, dla której jeżdżą Nikita Mazepin i Mick Schumacher, może być poprawiony silnik Ferrari.
- Opierając się na tym, co usłyszałem od zespołu, ale również na własnych odczuciach, nowy silnik stanowi krok naprzód - przekazał Mazepin.
- Jak wiemy, bolid w tym roku nie będzie modyfikowany - dodał. - Dlatego jednostka napędowa jest jedyną rzeczą, na której będziemy się opierać. Mam nadzieję, że wszystko będzie z nią dobrze.
Pytany, czy jest gotowy do wyścigowego debiutu w F1, odparł: - Tak. Te ostatni dni w Bahrajnie bardzo różniły się od tego, do czego jestem tu przyzwyczajony. Wiecie, doświadczyliśmy wszystkich możliwych warunków, poza deszczem. W zaistniałych okolicznościach, jeśli chodzi o moją wiedzę, jako debiutanta szykującego się do pierwszego wyścigu, zebrałem jej tyle ile mogłem.
Galeria: Nikita Mazepin podczas testów F1 w Bahrajnie
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze