Skarga na Verstappena
Lundeg Purevsuren, ambasador Mongolii przy ONZ, napisał do Red Bull Racing list w sprawie rasistowskich i uwłaczających komentarzy Maxa Verstappena, wygłoszonych przez kierowcę podczas rundy w Portugalii.
Max Verstappen, Red Bull Racing, in a Press Conference
Mark Sutton / Motorsport Images
Podczas drugiego treningu przed Grand Prix Portugalii doszło do kolizji Lance’a Strolla i Maxa Verstappena. Holender w ostrych słowach komentował incydent w radiowym komunikacie.
- Czy ten pieprzony facet jest ślepy? Co do cholery jest z nim nie tak? Jezu Chryste, co za głąb. Mamy uszkodzenia. Co za mongoł - krzyczał Verstappen.
Jeszcze w Portugalii Verstappen pytany czy uważa, iż użyty język nie był odpowiedni, jedynie wzruszał ramionami, mówiąc, że to nie jego problem. W piątek po przyjeździe do Włoch przyznał jednak, że dobrane słowa nie były właściwe i nie zamierzał nikogo urazić.
Cała sytuacja nie przeszła bez echa, wzbudzając reakcję różnych organizacji, m.in. Mongol Identity. Przedstawiciele władz mongolskich wysłały również list do Dietricha Mateschitza, szefa Red Bulla i Tobiasa Moersa, dyrektora generalnego Astona Martina, w którym wyrażają rozczarowanie językiem holenderskiego kierowcy.
Purevsuren we wspomnianym liście przyznał, że był przekonany, iż nie obędzie się bez reakcji ze strony FIA.
- Przykro mi, że kierowca Red Bull Racing, Max Verstapen podczas treningu przed Grand Prix Portugalii publicznie użył języka rasistowskiego i nieetycznego - czytamy w liście. - Sport jest uważany za symbol jedności na całym świecie i uważam, iż nie ma w nim miejsca na żadne przejawy dyskryminacji rasowej.
- Popieram inicjatywę F1 „We Race As One” przeciwko rasizmowi. Jednak biorąc pod uwagę opisywany incydent, wątpię czy kampania odzwierciedla rzeczywistość. Jestem przekonany, że FIA powinna podjąć działania przeciwko kierowcy Red Bull Racing, Maxowi Verstappenowi za jego niedopuszczalne zachowanie polegające na wielokrotnym użyciu rasistowskiego i obraźliwego języka, aby zapobiec powtórce takiego nieetycznego zachowania.
Christian Horner, szef RBR, tłumaczył swojego kierowcę, podkreślając, że słowa zostały wypowiedziane pod wpływem emocji. Koncern Red Bull nie odniósł się jeszcze do sprawy.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze