Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Szalony atak Eryka Goczała

Eryk Goczał i Oriol Mena wygrali trzynasty etap 45. Rajdu Dakar w klasie T4 i zachowali szanse na triumf w maratonie.

#428 Cobant-Energylandia Rally Team BRP: Eryk Goczal, Oriol Mena

#428 Cobant-Energylandia Rally Team BRP: Eryk Goczal, Oriol Mena

MCH Photo

W programie trzynastego, przedostatniego, etapu był nieco ponad 150-kilometrowy odcinek specjalny. Uczestnicy tegorocznej edycji rajdu pożegnali się z wydmami, które stanowiły ponad 80 procent dzisiejszego dystansu.

Jeszcze przed startem oesu Eryk Goczał zapowiadał atak, informując, że wraz z Oriolem Meną nie zabrali do Can-Ama zbyt wielu zapasowych części, a w razie przygody ubezpieczać najmłodszego z „klanu” miały dwie pozostałe załogi zespołu Energylandii.

Eryk Goczał i Mena już na pierwszym punkcie pomiarowym mieli ponad 2 minuty przewagi nad bezpośrednimi rywalami do końcowego zwycięstwa, czyli Rokasem Baciuską i Oriolem Vidalem Montijano. Po 114 kilometrach różnica ta przekroczyła nawet 5,5 minuty.

Finałowa sekcja nie przyniosła zamiany pozycji i Eryk Goczał oraz Mena wygrali etap. Oes przejechali w 2 godziny 35 minut i 13 sekund, co dało im świetną czwartą pozycję w całej kategorii samochodowej. Baciuska i Vidal Montijano stracili do polsko-hiszpańskiego duetu 4.19 i przed ostatnim etapem maratonu pozostało im w zapasie niespełna 3,5 minuty.

- Na tym oesie dałem z siebie wszystko - meldował Eryk Goczał, który przyznał, że jedno z podbić na początku próby skutkowało kontuzją palców lewej dłoni i resztę dystansu przejechał prowadząc praktycznie jedną ręką.

Oesowe podium skompletowali Yasir Seaidan i Aleksiej Kuzmicz [+9.56]. Jedynie siedem sekund stracili do miejsca w trójce Pau Navarro i Michael Metge.

Według aktualnych wyników piątkę zamknęli Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk [+10.03]. Jednak załoga Can-Ama opatrzonego numerem 405 spóźniła się na start próby, by jechać za Erykiem, więc czeka ich doliczenie karnych minut. Szósty rezultat uzyskali na oesie Marek Goczał i Maciej Marton [+10.37], ale ich wynik również obciąży kara.

Przed finałowym dniem rywalizacji Baciuska pozostaje liderem. Eryk Goczał traci 3.34. Marek Goczał jest trzeci, niespełna 20 minut za synem. Michał Goczał pozostaje siódmy.

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Powtórka w T3
Następny artykuł Wygrany etap i awans Macika

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska