Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Trudna sytuacja Hyundaia

Hyundai „podwoi swoje wysiłki” po trudnym dla nich otwarciu Rajdowych Mistrzostw Świata 2022.

Hyundai Motorsport przeprowadza w tym tygodniu pełną analizę występu w Rajdzie Monte Carlo i zapowiedział jeszcze cięższą pracę w celu rozwiązania problemów z niezawodnością, jakie dopadły ich nowy samochód Rally1.

Podczas szczególnie trudnego początku nowej ery hybrydowej WRC mistrzowie w klasyfikacji producentów z 2019 i 2020 roku stanęli w obliczu niezliczonych kłopotów z niezawodnością, pozostając w tyle za rywalami - M-Sportem i Toyotą.

W tym tygodniu ekipa z Alzenau zebrała się, aby wraz z zastępcą szefa zespołu - Julienem Moncetem, tymczasowo dowodzącym HMSG, poszukać rozwiązania dla trapiących ich bolączek. Są świadomi, że muszą podwoić swoje wysiłki, aby poprawić konkurencyjność.

Przez weekend owszem osiągi i20 N uległy polepszeniu, ale problemy z niezawodnością, silnika, hybrydy i zawieszenia, mocno dawały o sobie znać.

Tylko jeden z ich trzech samochodów dotarł do mety. Thierry Neuville i Martijn Wydaeghe zajęli szóste miejsce, ale aż 7 minut i 42,6 sekund za zwycięzcami Sebastienem Loebem i Isabelle Galmiche. W przypadku belgijskiej załogi, w i20 N doszło do uszkodzenia przedniego, prawego amortyzatora. Neuville również określił samochód jako „straszny”, odnosząc się do wyczucia auta na piątkowych odcinkach specjalnych.

Hyundai wycofał w niedzielę Olivera Solberga i Elliotta Edmondsona. Załoga poczuła się źle po tym, jak przez dwa dni nawdychali się spalin dostających się do wnętrza rajdówki. Problem przyczynił się też do tego, że Solberg stracił koncentrację i wypadł z drogi na dziesiątej próbie, tracąc na tym 35 minut.

Ott Tanak i Martin Jarveoja wycofali się w sobotę wieczorem. Na jedenastym oesie uderzyli w skałę gdy na oblodzonej nawierzchni Estończyk stracił kontrolę nad autem. Doszło też wtedy do drugiego przebicia opony na tej pętli, podczas gdy ze sobą mieli tylko jedno koło zapasowe.

Moncet spodziewał się trudnego otwarcia sezonu, biorąc pod uwagę, że zespół miał duże opóźnienia w przygotowaniach do tegorocznej kampanii, a samochody wystawione w Rajdzie Monte Carlo były gotowe na ostatnią chwilę. Stwierdził, że sytuacja jego zespołu jest „zła”, ale „pod kontrolą” na miesiąc przed następną rundą w Szwecji.

- To był bardzo trudny rajd - powiedział Moncet dla Autosport.com/motorsport.com. - Przyjeżdżając tutaj wiedzieliśmy, że nie będziemy mieli łatwo. Budowę samochodów skończyliśmy na ostatnią chwilę. W ciągu ostatnich tygodni mieliśmy dużo pracy do wykonania. Zawsze, gdy rozpoczyna się rajd, oczekiwania są duże. Niestety nie jesteśmy w miejscu, w jakim chcieliśmy się znaleźć.

- Naszym celem jest wygrywanie, więc ostatnie wydarzenia są oczywiście dość rozczarowujące - podkreślił. - Mimo to nauczyliśmy się kilku rzeczy, ponieważ po raz pierwszy mogliśmy porównać nasz samochód z konkurencją.

- Widzieliśmy, że gdy auto działa bezproblemowo, ma dobre osiągi, więc są pozytywne oznaki - dodał. - Mieliśmy jedną rajdówkę na mecie, wygraliśmy jeden odcinek specjalny, ale mamy świadomość, że czeka nas ciężka praca. Poprosimy wszystkich naszych ludzi, którzy byli tutaj w Monte Carlo, jak również tych z fabryki, aby podwoili swoje wysiłki.

- Mamy trochę czasu do Szwecji i jeszcze więcej do rundy w Chorwacji. Będziemy kontynuowali testy. Sytuacja jest zła, ale wciąż pod kontrolą - zakończył.

Czytaj również:

Osiągi też trzeba poprawić

Choć niezawodność była największym zmartwieniem zespołu, Neuville uważa, że zespół ma jeszcze wiele do zrobienia również w kwestii poprawy osiągów samochodu.

- Po rajdzie towarzyszą nam uczucia rozczarowania i frustracji - nie krył Neuville. -Mieliśmy ciężki weekend. Walczyłem o życie na Power Stage, dałem z siebie absolutnie wszystko, więc byłem zawiedziony uzyskanym czasem.

- Za kulisami wykonano ogromną pracę, aby przygotować się do tego wydarzenia, zarówno jeśli chodzi o mnie, pilota a także zespół. Brak nagrody za te wysiłki jest trudny do zaakceptowania - podkreślił. - Nie poddamy się i pozostajemy zmotywowani. Wola na pewno jest, a to ważne. Są różne obszary, nad którymi będziemy pracowali. Najważniejsza pozostaje niezawodność, chociaż musimy też być znacznie silniejsi na nadchodzące zawody.

Czytaj również:

Polecane video:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Ypres z szansami na WRC
Następny artykuł Ze szkoły na prawy fotel mistrza

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska