Verstappen: Najtrudniej było nie zasnąć
Max Verstappen po zajęciu drugiego miejsca w Grand Prix Turcji, wrócił na prowadzenie w klasyfikacji mistrzostw świata.
Autor zdjęcia: Glenn Dunbar / Motorsport Images
Dwa tygodnie po karze dla Verstappena za wymianę jednostki napędowej i starcie z końca stawki do Grand Prix Rosji, nadeszła kolej na Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk choć wywalczył pole position, do wyścigu w Stambule ruszał z jedenastego pola, to był efekt kary za zamontowanie nowego silnika spalinowego w jego W12.
Na mokrym Istanbul Park kierowca Mercedesa zdawał się być w drodze po miejsce na podium, dopóki Brytyjczyk nie został wezwany do boksów w końcowej fazie zawodów po nowy zestaw opon przejściowych. Siedmiokrotny mistrz świata musiał zatem zadowolić się piątą lokatą na mecie, podczas gdy Verstappen był drugi za Valtterim Bottasem.
W Turcji Verstappen zdobył osiem punktów więcej niż Hamilton, co wystarczyło kierowcy Red Bull Racing, aby odzyskać prowadzenie w klasyfikacji mistrzostw świata. Na sześć wyścigów przed końcem sezonu dzieli ich sześć oczek.
- Nie było łatwo. Tor był bardzo śliski. Musieliśmy zarządzać oponami przez cały wyścig. Nie można było zbyt naciskać - powiedział Max Verstappen. - Wygląda na to, że Valtteri miał lepsze tempo. Mógł zadbać o opony trochę bardziej niż my. Oczywiście cieszę się z tego drugiego miejsca, ponieważ w tych warunkach łatwo było o błąd i stratę pozycji. Generalnie jestem bardzo zadowolony.
Zapytany przez Davida Coultharda, przeprowadzającego wywiady z czołową trójką tuż po wyścigu, o najtrudniejsza fazę niedzielnej rywalizacji, Holender zażartował: - Nie zasnąć.
- Jak mówiłem, chodziło o zarządzanie oponami. Nie można było cisnąć, bo należało przejechać na nich określoną ilość okrążeń. Potem zjazd na pit stop i kolejny zestaw ogumienia. Cieszę się, że jestem na podium.
- Przez cały rok ta rywalizacja jest bardzo wyrównana. Jestem pewien, że w Austin też czeka nas dobra walka z Mercedesem - odniósł się do Grand Prix Stanów Zjednoczonych (22-24 października). - Trzeba dalej naciskać, poprawiać się, a potem zobaczymy, jakie miejsce zajmiemy na koniec. Oczywiście, jak do tej pory, sezon układa się dla nas dobrze.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze