Vettel nie powiedział ostatniego słowa
Johnny Herbert uważa, że Sebastiana Vettela wciąż stać na włączenie się do walki w czołówce, zwłaszcza gdy presja związana z jazdą Ferrari jest już mniejsza.
Sebastian Vettel, Ferrari, 1st position, on the podium
Glenn Dunbar / Motorsport Images
Rozpoczynający się w najbliższy piątek sezon będzie dla Vettela ostatnim w barwach Ferrari. Czterokrotny mistrz świata i Scuderia ogłosili w maju zakończenie współpracy. Niemiec wciąż nie poinformował o swoich dalszych planach. Część obserwatorów łączy Vettela z Renault lub Astonem Martinem, inni z kolei typują, że 32-latek opuści Formułę 1.
Zdaniem Herberta, obecnie komentatora telewizyjnego, a w przeszłości kierowcy F1, bez względu na decyzję Vettel będzie dawał z siebie wszystko przez cały nadchodzący sezon.
- Czy Vettel już się „wymeldował”? Sebastian, którego znam z pewnością nie - powiedział Herbert na antenie Sky Sports. - Kiedy był liderem zespołu, miał na swoich barkach presję tifosi, całej Italii i Ferrari. To mu nie pomogło. Gdy spojrzy się na garaż Mercedesa, Lewis tak wielkiej presji nie odczuwa.
- Teraz nie ma już tak wielkiego ciśnienia. Liczę, że zobaczymy trochę z dawnego Sebastiana. Nie został czterokrotnym mistrzem świata tylko dlatego, że miał najlepszy samochód i wcale nie jest przesądzone, iż to Charles Leclerc będzie w Austrii najszybszym kierowcą Ferrari.
Presja z kolei ciąży teraz na Leclercu, który ma szansę przejąć od Vettela rekord najmłodszego mistrza świata w historii F1.
- Myślę, że dla wszystkich zainteresowanych pozytywne jest to, iż Leclerc dorósł od zeszłego sezonu. W 2019 roku widzieliśmy [w Austrii] wspaniałą bitwę z Maxem Verstappenem. Tamto starcie sprawiło, że pojawił się nowy Charles Leclerc, który zapewnił: „W porządku, jeśli tak zamierzasz pogrywać, jestem na to gotowy”.
- Oczywiście, Ferrari musi dać mu taką możliwość. Mam nadzieję, że zdążyli przeanalizować to, co zrobili i teraz będą w lepszej formie, ponieważ podczas testów praktycznie nie mieli tempa - zakończył Johnny Herbert.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze