Williams podsumował GP Abu Zabi
Robert Kubica zakończył Grand Prix Abu Zabi na dziewiętnastym miejscu, a drugi z kierowców Williamsa - George Russell był siedemnasty.
Robert Kubica, Williams FW42, battles with Antonio Giovinazzi, Alfa Romeo Racing C38
Simon Galloway / Motorsport Images
Kubica, ruszając z dziewiętnastego pola, tradycyjnie zaliczył dobry start. W pewnym momencie wyścigu, podczas pierwszego stintu jechał na piętnastej pozycji. Niestety wtedy doszło do kolizji z Antonio Giovinazzim. W samochodzie Polaka sporemu uszkodzeniu uległa podłoga. Od tego momentu jego tempo mocno spadło.
- Na pierwszym okrążeniu w piątym zakręcie dotknęliśmy się z George`m, a potem z Giovinazzim miałem dość mocny kontakt - powiedział Robert Kubica. - Mocno uszkodziłem prawą stronę podłogi, więc ostatnie 35 okrążeń było bardzo trudne.
- Dziękuję Wam wszystkim za ten sezon, właściwie dwa sezony. Nie było łatwo, ale zrobiliście dobrą robotę. Dziękuję i życzę Wam powodzenia – mówił do zespołu tuż po wyścigu Kubica.
Grand Prix Abu Zabi podsumował starszy inżynier wyścigowy Williamsa, Dave Robson:
- Podobał nam się ostatni wyścig sezonu i ścigaliśmy się aż do końca. George był ambitny na pierwszym okrążeniu i spowodował pewne uszkodzenia w samochodzie Roberta, co wpłynęło na jego tempo podczas dalszej fazy wyścigu. Ze względu na problemem z DRS, George był skazany na ukończenie pierwszego stintu za Robertem i był tylko przed Gaslym, który wcześnie odwiedził boksy po uszkodzeniu przedniego skrzydła.
- Ściągnęliśmy Roberta nieco wcześniej niż planowaliśmy, bowiem chcieliśmy podciąć Strolla. Robert był w stanie uzyskać zdrową przewagę nad George`m, ale jednocześnie George wypracował sobie przewagę ze stanem opon. Ponownie pozwoliliśmy im ścigać się po pit-stopie i przy użyciu systemu DRS George wyprzedził Roberta jadącego uszkodzonym bolidem. George zaliczył świetny stint na oponach pośrednich. Jego tempo i niska degradacja opon pozwoliły mu na pogoń za Strollem i łatwo by go minął, gdyby ten nie został wycofany przez Racing Point. Tempo Roberta zostało popsute przez kolizję z Giovinazzim, w wyniku której doszło do dość dużego uszkodzenia podłogi i deflektorów po prawej stronie samochodu. Wylądował na końcu stawki i musiał przepuszczać liderów, przez co tracił coraz więcej do George`a.
- Mimo trudnego sezonu, kierowcy i cały zespół spisali się dobrze, profesjonalnie i byli w dobrych humorach. Dziękujemy Robertowi za jego wszystkie wysiłki za kierownicą i w fabryce. Jego determinacja, doświadczenie i wiedza były nieocenione przez te ostatnie dwa lata. Życzymy mu wszystkiego najlepszego w przyszłości.
- George zakończył swój pierwszy sezon w Formule 1 w trudnych okolicznościach jednak jego talent, jazda i entuzjazm są oczywiste i jasne jest, że ma wszystko czego potrzeba, aby został wyjątkowym kierowcą F1. Ten rok dał mu bardzo cenne doświadczenie, które zaowocuje w przyszłości.
- Teraz od razu koncentrujemy się sezonie 2020 i skupimy się na testach opon. To bardzo dobra okazja abyśmy je zrozumieli w gorących warunkach i zebrali informacje, których potrzebujemy do wyboru mieszanek na zimowe testy i wyścigi otwierające kolejny rok - podsumował.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze