YouTube z pomocą kierowcom WRC
Większość kierowców rajdowej czołówki przygotowując się do Rajdu Nowej Zelandii nie sięgała do swojej pamięci czy notatek pilotów, ale zaglądała do popularnego serwisu z filmami.
Autor zdjęcia: XPB Images
Światowy czempionat wrócił do Nowej Zelandii po dziesięciu latach. Powrót o 24 miesiące opóźniła pandemia koronawirusa.
Z aktualnej czołówki w autach Rally1 występ na malowniczych szutrach Wyspy Północnej zaliczyli: Sebastien Ogier (2010 rok), Ott Tanak i Thierry Neuville (obaj 2012). Reszta musiała znaleźć sposób, by jeszcze przed wyprawą na Antypody choć w niewielkim stopniu poznać charakterystykę tamtejszych odcinków. Z pomocą przyszedł nieoceniony serwis YouTube, a także gry komputerowe.
- Trochę szperaliśmy po YouTube i w tym, co dali nam organizatorzy - powiedział Elfyn Evans w rozmowie z Motorsport.com. - Jednak na nagraniach zawsze wygląda to trochę inaczej niż w rzeczywistości. Nie jest może zupełnie inaczej, ale trudno w taki sposób nauczyć się odcinków.
Pytany, o skojarzenia z jego domowymi, walijskimi trasami znanymi z Rajdu Wielkiej Brytanii, Evans odpowiedział: - Krajobraz z zieloną trawą i owcami faktycznie nie różni się mocno od walijskiego. Dwa piątkowe odcinki przypominają Walię, podobnie jak niedzielne, choć te są nieco sztucznie przygotowane.
- To świetny rajd i wielkie wyzwanie. Zawsze tak jest, kiedy jedzie się z zupełnie nowymi notatkami.
Oliver Solberg miał okazję być w Nowej Zelandii, ale jako 11-latek kibicował wtedy ojcu - Petterowi. Kierowca Hyundaia czerpie z wiedzy swojego rodzica, ale ujawnił, iż oesy poznawał także z pomocą gry Dirt Rally.
- Zadawałem sporo pytań ojcu - przyznał Solberg w rozmowie z Motorsport.com. - Ma olbrzymią wiedzę. No i YouTube jest właściwym narzędziem. Jest tam wiele starych filmów z rajdów, w tym onboardy, więc jest co oglądać.
- Można podejrzeć jak jeździli kierowcy i jakie błędy popełniali. Sporo fragmentów pamiętam też z gry Dirt Rally. Podczas zapoznania często mówiłem: „O, to jest to miejsce”. Fajna sprawa.
Z kolei Gus Greensmith z M-Sportu przyznał, że kilka nagrań dostarczył mu pracujący w zespole Nowozelandczyk.
- Jeden z członków naszego zespołu, który jest „Kiwi”, podrzucił nam kilka onboardów, więc mogłem poczuć te drogi i przekonać się, jakie są - powiedział Greensmith podczas rozmowy z Motorsport.com. - Dla mnie to spełnienie marzeń. Od dziecka chciałem zaliczyć Monte Carlo i Nową Zelandię.
- Przejechałem oesy w tym tygodniu i tak jak sądziłem, są one wyjątkowe. Jeden z piątkowych to najpiękniejsze 31 kilometrów, jakie kiedykolwiek widziałem.
Rajd ruszy w czwartkowy poranek czasu polskiego od superoesu w Auckland.
Polecane video:
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze