Zbyt duże oczekiwania względem Leclerca
Zdaniem Nicka Heidfelda na barkach Charlesa Leclerca spoczywa zbyt duży ciężar oczekiwań wszystkich związanych z Ferrari.
Autor zdjęcia: Andy Hone / Motorsport Images
Ferrari słabo rozpoczęło sezon 2020. Osiągi SF1000 dalekie są od oczekiwań. Zamiast zbliżyć się do Mercedesa i spróbować podjąć walkę o najwyższe pozycje, bolidy z Maranello „kręcą się” w środkowej części stawki.
Leclerc, choć w inaugurującym sezon wyścigu dojechał na podium, dwa kolejne nie przyniosły punktów. W Grand Prix Styrii Monakijczyk sprokurował kolizję z zespołowym kolegą, Sebastianem Vettelem, a na Hungaroringu znalazł się poza pierwszą dziesiątką.
- Leclerc nie spisał się dobrze w dwóch ostatnich wyścigach - powiedział Heidfeld w rozmowie ze Sky Deutschland. - Powiem więcej - Węgry były po prostu słabe w jego wykonaniu.
- Już nie raz to mówiłem, ale powtórzę. Leclerc od dłuższego czasu postrzegany jest we Włoszech jako wielki wybawca Ferrari. Plan był taki, by wsadzić go do samochodu i sprawić, żeby pojawił się sukces tam, gdzie wielu innych go nie osiągnęło. Na kilka tygodni przed sezonem Charles był uważany za boga, który może dokonać wszystkiego.
- Jednak rzucono na jego barki tyle, że nie mógł tego udźwignąć. Teraz stało się jasne, iż to czego od niego oczekiwano, jest nierealne.
Niemiecki kierowca uważa, że słabe osiągi Ferrari jeszcze spotęgują presję kierowaną na Leclerca.
- Biorąc pod uwagę, że to Ferrari i Włochy, Charlesa czekają trudne chwile z tym samochodem. Na początku przyznanie się do błędu może być pozytywne. Jednak jeśli te błędy ciągle się powtarzają, może paść pytanie ze strony prasy co on robi w tym zespole. Nigdzie presja nie jest większa niż w Ferrari. Na szczęście jedną z większych zalet Leclerca jest umiejętność radzenia sobie z nią.
- Najważniejsze pytanie dotyczy jednak tego jak bardzo będzie się rozwijał. Jestem ciekawy czy ta krzywa pójdzie jeszcze w górę - zakończył Nick Heidfeld.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze