Zimowe warunki w Monzy?

Rywalizacja rozegra się na terenie Autodromo Nazionale di Monza, ale również na odcinkach specjalnych wytyczonych na północ od Bergamo.

Wprawdzie najwyższy szczyt Alp Bergamskich jest obecnie pokryty śniegiem i nie znajduje się na trasie rajdu, oesy są jednak położone dość niedaleko. Dlatego Michelin, główny dostawca opon w mistrzostwach świata, przyjedzie do Lombardii przygotowany na zimowe warunki.

Podobnie, jak w przypadku pozostałych asfaltowych rund, nominowane do wykorzystania są trzy rodzaje opon. W Monzy będą to mieszanki miękkie oraz twarde, na suchą nawierzchnię oraz deszczówki.

Choć przepisy nie zezwalają na czwartą opcję, francuski producent chce być przygotowany na najgorsze i załaduje na swoje ciężarówki również opony zimowe, ale bez kolców.

- Przekazaliśmy FIA obawy, jakie mają zespoły dotyczące sobotnich odcinków specjalnych - powiedział serwisowi DirtFish Arnaud Remy, odpowiedzialny za program rajdowy firmy Michelin. - Mając to na uwadze, weźmiemy ze sobą opony zimowe, bez kolców. Możliwe jednak, że przywieziemy je z Clermont-Ferrand [red. fabryka Michelin] i zabierzemy z powrotem, bez wypakowywania z ciężarówki.

- To jednak ostatni rajd i nie chcemy ryzykować. Nie ma znaczenia, czy ich użyjemy. Musimy jednak nimi dysponować na miejscu - dodał.

- Super miękka opona, którą przywozimy do Monte Carlo jest w dużym stopniu zależna od temperatur. Działa, kiedy jest sucho, ale również zimno. Nie spodziewamy się tego w Monzy. Natomiast różnica między mieszankami średnią i twardą nie jest duża. Monza jest ostatnią rundą sezonu i sensowne jest, by nie mieć zmartwień, zabranie również opon zimowych.

Szutrowe sekcje, które znajdą się na odcinkach specjalnych wytyczonych na terenie toru, nie będą stanowiły problemu: - Nie zapominajmy, że nasze opony są wykorzystywane na Panzerplatte w Niemczech. Traktujemy szuter, jak duże zabrudzenie drogi. Na niektórych odcinkach specjalnych załogi mogą mieć trudniej, ale nie ma powodu do zastosowania opon szutrowych.