Al-Attiyah będzie atakował każdego dnia
Poniedziałkowy zwycięzca w kategorii samochodów, Nasser Al-Attiyah nie ma wątpliwości, że w tegorocznym Dakarze trzeba nieustannie jechać z gazem wciśniętym w podłogę.
#301 Toyota Gazoo Racing: Nasser Al-Attiyah, Matthieu Baumel
Toyota Gazoo Racing South Africa
Nasser Al-Attiyah, pilotowany przez Mathieu Baumela, walkę o czwarty dakarowy triumf rozpoczął od najlepszego czasu podczas sobotniego prologu.
Przecieranie trasy w trakcie pierwszego „prawdziwego” etapu skutkowało stratą przeszło 12 minut.
- To Dakar, w trakcie którego trzeba atakować od pierwszego dnia. Nie ma innej możliwości - powiedział popularny Nasser. - Zdecydowaliśmy się cisnąć na prologu i go wygraliśmy. Wiedzieliśmy, że otwieranie trasy pierwszego dnia przyniesie nam straty, ale braliśmy to pod uwagę.
- Niestety, straciliśmy więcej, niż oczekiwaliśmy, ponieważ przytrafił się kapeć. Poza tym na półtorej minuty wyłączył nam się roadbook [w tym roku elektroniczny]. Szczęśliwie Mathieu zapamiętał kilka nadchodzących notatek i ograniczyliśmy straty.
Korzystając z dobrej pozycji na drodze, Al-Attiyah i Baumel narzucili w poniedziałek bardzo ostre tempo. Rozpoczęli dzień w czołowej trójce, a prowadzenie na oesie objęli po 315 km. Po minięciu wydm Mini Buggy były mniej konkurencyjne i załoga Toyoty osiągnęła rezultat o ponad 2,5 minut lepszy niż Stephane Pererhansel i Edouard Boulanger.
- Na pierwszych 150 kilometrach, w miękkim piasku buggy Carlosa [Sainza] i Stephane’a miały przewagę. Jednak w drugiej, szybszej części byłem w stanie zrobić różnicę. Naciskałem i zmniejszyliśmy stratę. Jestem zadowolony, ponieważ taki był cel. Zmniejszyć dystans do nich.
- Jutro ponownie otworzymy trasę, a nie wiemy jakiego rodzaju teren nas czeka. Jeśli nie będzie wielu wydm, jesteśmy w stanie zaliczyć dobry odcinek.
Choć łączna długość oesów wynosi blisko 5000 km, zawodnicy podkreślają, że obecny Dakar ma charakter sprinterski. Nie ma czasu na taktykę i szybko trzeba jechać od samego początku. Al-Attiyah zgodził się z opinią Carlosa Sainza i przyznał, że praktycznie jedyną możliwością jest atak.
- W tym Dakarze trzeba atakować od samego początku. To jedyna opcja. Wszystko się może zdarzyć. Jest nas trzech: ja, Carlos i Stephane. Walczymy ze sobą nieustannie i nie możemy zwolnić. Miło, że w rajdzie jedzie ponownie [Sebastien] Loeb, ale jego projekt jest nowy i potrzebuje czasu - zakończył Nasser Al-Attiyah.
W klasyfikacji generalnej Peterhansel ma w zapasie 6.37 nad Sainzem i 9.14 nad Al-Attiyahem.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze