Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Al-Attiyah wygrał po raz piąty

Nasser Al-Attiyah i Mathieu Baumel wygrali 45. Rajd Dakar i tym samym obronili swoje ubiegłoroczne zwycięstwo w maratonie.

#200 Toyota Gazoo Racing Toyota: Nasser Al-Attiyah, Mathieu Baumel

Autor zdjęcia: A.S.O.

Dakar po raz czwarty zawitał do Arabii Saudyjskiej. Przeszło dwutygodniowa rywalizacja składała się z prologu i czternastu etapów, a uczestnicy przejechali ponad 5 tysięcy kilometrów odcinków specjalnych.

Ostatnia próba liczyła 136 km i miała „sprinterski” charakter. Na trasie dominował szuter połączony z piaskiem. Brakowało wydm, które urozmaicały krajobraz podczas kilku ostatnich dni.

Najlepiej poradzili sobie Guerlain Chicherit i Alexandre Winocq. Wspierana przez Motul, załoga Huntera prowadziła od pierwszego punktu pomiarowego. Ich przewaga liczona była jednak w sekundach i dopiero na końcowych kilometrach udało się odjechać rywalom na ponad minutę. Drugie miejsce zajęli Mattias Ekstrom i Emil Bergkvist [+1.36]. Jedyne pozostałe w stawce Audi RS Q e-tron E2 było jedynie o 17 sekund szybsze od Mini Sebastiana Halperna i Bernardo Graue. Kuba Przygoński i Armand Monleon zakończyli rajd czwartym czasem [+3.08], osiągając najlepszy etapowy wynik w tegorocznej edycji. Piątkę oesu zamknęli Henk Lategan i Brett Cummings [+3.44].

W klasyfikacji generalnej triumfowali Al-Attiyah i Baumel, dziś poza dziesiątką oesu [+5.41]. Załoga Toyota Gazoo Racing prowadzenie objęła po trzecim etapie. W trakcie maratonu była najszybsza na trzech odcinkach. Katarczyk - w przeszłości triumfator PWRC oraz dwukrotnie WRC 2, a także brązowy medalista olimpijski w strzelectwie (skeet) z 2012 roku - po raz dziewiętnasty mierzył się z trudami rajdu. Dla pochodzącego z Dohy kierowcy to piąte zwycięstwo, czwarte z Baumelem, który szesnasty raz wziął udział w Dakarze.

- Dojechaliśmy do mety i jestem bardzo szczęśliwy - powiedział Al-Attiyah. - To dla wszystkich był trudny Dakar. To szaleństwo, że obroniłem zwycięstwo. Jestem bardzo szczęśliwy, że wygrałem pięć razy, a Mathieu cztery. Zawsze chcę wygrywać więcej i więcej, teraz celuję w obronę tytułu mistrza świata. Nie musieliśmy atakować jak szaleni. Udało nam się przebrnąć przez drugi tydzień i triumfować w Dakarze, a to jest najważniejsze.

Sebastien Loeb swój siódmy start zamienił w czwarte podium. Jadący razem z Fabianem Lurquinem Francuz szanse na upragnione zwycięstwo stracił już podczas drugiego etapu, kiedy przytrafiły się trzy kapcie. Reprezentanci Bahrain Raid Xtreme rzucili się do odrabiania strat i - choć nie bez przygód - wygrali siedem etapów, w tym sześć z rzędu co jest nowym rekordem Dakaru. Strata do Al-Attiyaha wyniosła 1:18.49. Drugie miejsce to powtórka z ubiegłego roku.

- Jest dobrze - przyznał Loeb. - Po tym, co wydarzyło się w pierwszym tygodniu nie mogliśmy liczyć na nic więcej. Nasser był nie do pokonania. Pojechał świetny rajd, nie popełniał błędów. Musimy być zadowoleni z tego, co mamy. Zaliczyliśmy znakomitą drugą część rajdu, podczas której wiele odrobiliśmy. W mistrzostwach mamy teraz remis.

Pozytywną niespodzianką tegorocznej edycji maratonu była postawa Lucasa Moraesa. Brazylijski debiutant, pilotowany przez doświadczonego Timo Gottschalka, unikał poważnych przygód i uzupełnił trójkę [+1:36.31], a przed startem liczył na miejsce w pierwszej piętnastce.

- To bardzo ważne podium dla brazylijskiej społeczności rajdowej, ponieważ nigdy wcześniej się nie udało - przekazał Moraes. - Idę świętować z brazylijskimi fotografami. Nie mam porównania z inną edycją Dakaru, ale ta była bardzo ciężka.

Ponad godzinę za trójką dojechali Giniel de Villiers i Dennis Murphy [+2:31.12]. Lategan i Cummings długo byli wiceliderami, ale straty poniesione na dziewiątym i dwunastym etapie zepchnęły ich na koniec pierwszej piątki [+2:36.23]. Szóste miejsce powędrowało w ręce Martina Prokopa i Viktora Chytki. Czeski kierowca - mistrz JWRC z 2009 roku - w swoim ósmym występie wyrównał wynik z edycji 2019.

Siódma pozycja to dorobek Juana Cruza Yacopiniego i Daniela Oliverasa Carrerasa [+4:27.09]. Ósmą wywalczyli Chińczycy: Wei Han i Ma Li [+4:29.21]. Czołową dziesiątkę uzupełnili Halpern i Graue [+4:42.38] oraz Chicherit i Winocq [+5:22.10].

Przygoński i Monleon po problemach w pierwszym tygodniu i dużo lepszych wynikach w końcowych dniach sklasyfikowani zostali pod koniec drugiej dziesiątki [+7:28.50].

Wyniki - Samochody:

1. Nasser Al-Attiyah Mathieu Baumel Toyota GR DKR Hilux 45:03.15
2. Sebastien Loeb Fabian Lurquin BRX Hunter T1+ +1:20.49
3. Lucas Moraes Timo Gottschalk Toyota Hilux +1:38.31
4. Giniel De Villiers Dennis Murphy Toyota GR DKR Hilux +2:31.12
5. Henk Lategan Brett Cummings Toyota GR DKR Hilux +2:36.23
6. Martin Prokop Viktor Chytka Ford Raptor RS Cross Country +3:40.44
7. Juan Cruz Yacopini Daniel Oliveras Carreras Toyota Hilux +4:27.09
8. Wei Han Ma Li SMG HW2021 +4:29.21
9. Sebastian Halpern Bernardo Graue Mini John Cooper Works Plus +4:42.38
10. Guerlain Chicherit Alexandre Winocq Hunter +5:22.10
...
18. Jakub Przygoński Armand Monleon Mini John Cooper Works Plus +7:28.50

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Dominacja Girouda
Następny artykuł Triumf Goczała i Meny

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska