Alonso polubił Dakar
Fernando Alonso pilotowany przez Marca Comę ma za sobą debiut w Rajdzie Dakar. Metę osiągnęli na trzynastym miejscu.
Autor zdjęcia: A.S.O.
Mimo kilku przygód na trasie Hiszpan jest bardzo zadowolony ze startu w najtrudniejszym rajdzie świata. Zapewnił, że choć jeszcze nie wie kiedy, na pewno tu wróci.
Tempo jakie pokazał za kierownicą Toyoty Hilux było bardzo dobre. Jego najlepszy wynik na etapie to drugie miejsce. Raz sugerowano nawet, że może powalczyć o najlepszy czas na odcinku specjalnym. Nie zraziły go poważna usterka zawieszenia, którą z Comą praktycznie naprawili sami na trasie rajdu, czy rolka na dziesiątym etapie.
- Tak, pewnie tu wrócę - mówił na mecie. - Nie wiem jeszcze czy w przyszłym roku czy w dalszych edycjach. W każdym razie podobało mi się.
- Było niesamowicie, to najtrudniejszy rajd na świecie. Dotarcie tu, po dwunastu odcinkach specjalnych, nie było łatwe - kontynuował.
- Chwilami musieliśmy radzić sobie z różnymi trudnościami, ale mamy za sobą imponujący zespół. Etap maratoński poszedł dobrze, ale mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej.
Odnosząc się do współpracy z Toyotą, dodał: - Są niesamowici. Nie tylko ci goście tutaj, ale wszyscy ludzie, z którymi pracowałem od siedmiu miesięcy. Podziękowania dla Glyna Halla i Toyoty. Do zobaczenia wkrótce.
- Gdyby nie Marc Coma, nie dotarłbym do mety. Dla mnie, jako debiutanta, jego wiedza była nieoceniona - dodał jeszcze w rozmowie z dziennikarzami. - Teraz czas na Indianapolis. Trzymajcie kciuki.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze